Buszujący w kukurydzy
(fot. Paweł Antoniewicz)
Gościnny wpis Łukasza Kowalskiego
Z jednej strony mówi się, że w
internecie nic nie ginie. Raz opublikowany materiał często zaczyna żyć własnym
życiem – kopiowany, polecany, linkowany. Autor stara się natrudzić przed
umieszczeniem swojego dzieła w sieci; wie, że po udostępnieniu go internautom w jakiś sposób utraci nad nim kontrolę. Jeśli w ogóle będzie w stanie dokonywać
jakichś korekt w oryginale, rozpajęczona po necie wersja pierwotna znajduje się
już poza jego zasięgiem.
Z drugiej strony internetowe
szczeliny pamięci pożerają wybrane materiały do szczętu. Taki los spotkał blog
Eleutherosa pod tytułem How Many Miles to
Babylon. Pewnego pięknego dnia znikł. Nie ma. Jak kamień w wodę.
Eleutheros, niezależny rolnik z
Appalachów, napisał m.in. tekst pod tytułem Początek
mądrości. Autor zaobserwował, że prawdziwe
bogactwo i zabezpieczenie majątkowe stanowi to, co możemy bezpośrednio
wykorzystać do uczynienia naszego życia praktyczniejszym i piękniejszym.
Ziemia, którą uprawiamy. Nasz dom. Owoce zrodzone przez nasze drzewa.
Narzędzia, którymi się posługujemy. Meble, które skonstruowaliśmy.
Tytułowy początek mądrości Eleutheros
utożsamia z chwilą, gdy zdał sobie sprawę, że złoto – tak wychwalane przez wielu
zwolenników libertarianizmu – to również pewien środek zastępczy; owszem,
wygodny jako waluta, pewniejszy niż papierki emitowane przez współczesne banki
– niemniej nadal zastępczy. Złotem się nie najemy i raczej nie zbudujemy z
niego domu. Typem własności, która zapewnia dużo większy stopień zdrowo
rozumianej autonomii, są dobra namacalne, gotowe do bezpośredniego
zastosowania: strumień, łopata, traktor, kamieniołom, stado krów.
Współcześni domorośli architekci
nowego porządku światowego chcieliby niezależnych rolników przedzierzgnąć w
zarządców latyfundiów skoncentrowanych na wytwarzaniu jednego rodzaju produktu;
rolników, którzy po chleb i mleko jadą do sklepu – i w tym sensie od sklepu
zależą. Wyłączyć im prąd, odciąć od konta
bankowego i stacji benzynowej – leżą i kwiczą (niczym prosięta, których w ich
zagrodzie również nie uświadczysz).
Łukasz
Kowalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz