Poniedziałek Wielkanocny, A.D. 2015
“I'd like to add some beauty to life . . .
I don't exactly want to make people know more...
though I know that is the noblest ambition...
but I'd love to make them have a pleasanter time because of me...
to have some little joy or happy thought
that would never have existed
if I hadn't been born.”
Sending out an
SOS
– naszą prośbę o wsparcie zilustrował techniką mieszaną Sztukmistrz
I
Menalive
Gdy pierwszy raz ujrzeliśmy w redakcji tak zwanej „poważnej”
gazety bramki z kołowrotkami i czytnikami kart dla wchodzących na swoją zmianę
pracowników, decyzja była jasna: nie tak będzie między nami.
WiWo to nie fabryka tekstów. To nie korporacyjny kierat. Nasi
redaktorzy i współpracownicy znają się, spotykają i, co więcej – lubią! (Nawet
jeśli zdarza im się toczyć zaciekłe spory).
Choć zatem Wydawnictwo nasze nosi nazwę Wirtualnego,
współtworzący je ludzie są jak najbardziej ŻYWI.
II
WiWo jako praca i przygoda
Traktujemy dziennikarstwo jako wymagającą pracę i przygodę,
a nie szuflowanie informacyjnego kitu. Za to, co publikujemy, odpowiadamy najpierw
przed Panem Bogiem, a w następnej kolejności – przed Wami, Drodzy Czytelnicy.
III
Wytchnąć oku
Staramy się troszczyć o estetykę naszych publikacji –
inspirowani myślami zawartymi w artykule Jerzego Juhanowicza O pięknie.
Zdecydowana większość fotografii i rysunków ilustrujących ukazujące się na
stronie materiały jest – w każdym ze znaczeń tego słowa – nasza.
Mamy szczerą nadzieję, że wizualna strona WiWo pozwala
wypocząć okiem.
IV
WiWo z perspektywą
Przyświecająca nam filozofia skłania do zapytania: czy publikowany
dziś tekst, ilustracja – obronią się w perspektywie roku? dwóch lat? w
perspektywie wieczności?
Jeśli, powróciwszy do lektury wpisu po pewnym czasie,
stwierdzamy: „To nadal jest świeże, sensowne, celne, skłaniające do myślenia,
dobrze napisane!” – znaczy, że WiWo spełnia swoje zadanie.
W usiłującej spowijać nas chmurze informacji tworzymy
dyskusję na własnych warunkach. Staramy się przyjmować perspektywę inną i
szerszą niż ta ograniczona do nudnych utarczek polityków, czy skandali z życia
gwiazdek.
Jeżeli podejmowanie przez nas tematów prowokuje Was, Drodzy
Czytelnicy, do przemyślenia ich na własną rękę – znaczy, że WiWo spełnia swoje
zadanie.
V
Spontaniczność?
W Uroczystość Wszystkich Świętych redakcja umieściła na
stronie zdjęcie zatytułowane Szlaki we mgle. Była to decyzja poniekąd
spontaniczna. Jeszcze poprzedniego dnia wieczorem nie podjęto decyzji, co ukaże
się na stronie z rana, choć fotografia spoczywała w redakcyjnych archiwach od
dawna. Okazało się, że jej publikacja właśnie pierwszego listopada pięknie
współgra z obchodzonym tego dnia świętem.
Nie były za to w żadnym stopniu spontaniczne – choć, mamy
nadzieję, równie trafne – decyzje dotyczące dat publikacji takich na przykład
jak Fotel Gospodarza (16 marca – w rocznicę pierwszego wystawienia Wesela)
albo Zdrowie i niebezpieczeństwo publiczne (we wspomnienie Świętych
Młodzianków).
Nie przypadkiem tekst Czekając na Eleutherosa
zilustrowaliśmy zdjęciem pt. Buszujący w kukurydzy. To aluzja do
fotografii towarzyszącej artykułowi Wolność wyboru – najlepszy sos,
opublikowanego na autorskim blogu piszącego dla nas gościnnie Łukasza
Kowalskiego.
VI
Dojrzałość, wymagania i prośba o wsparcie
Zanim tekst znajdzie się na WiWo, przechodzi pewien proces
dojrzewania. Cykl wydawniczy, który zapobiega wymuszania publikacji przed
czasem („bo coś musi się na stronie znaleźć!” – nieprawda, wcale nie musi), a
jednocześnie zakłada regularne pojawianie się na stronie nowych materiałów jest
wymagający – czasowo i finansowo.
Obecny koszt funkcjonowania WiWo kształtuje się w okolicach
¼ uncji złota miesięcznie [w przeliczeniu na waluty wirtualne stanowi to
obecnie równowartość plus minus 1,5 bitcoina (BTC), czyli w przybliżeniu 1.000
złotych miesięcznie].
Jeżeli, Drodzy Czytelnicy, chcielibyście widzieć WiWo w
dotychczasowej formule i z podobną jak dotychczas częstotliwością publikacji,
będziemy wdzięczni za wysłanie nam – razem z innymi sygnałami wsparcia –
sygnału w postaci wsparcia finansowego.
(W kolumnie po prawej stronie znajduje się nasz adres
bitcoinowy).
VII
Propaganda szeptana, mówiona i krzyczana
Będziemy, jak dotychczas, serdecznie wdzięczni za polecanie
naszej strony w formie ustnej, komentowanie tekstów oraz zamieszczanie linków
do WiWo w Internecie: na portalach, blogach, forach dyskusyjnych etc.
Do zobaczenia i do poczytania!
Redakcja
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz