Kosmiczny sierota* - czyli garść obserwacji o Enderze

Notatki na kanwie spotkania pt. Czy Ender mógłby normalnie żyć w społeczeństwie?




Z serdecznymi podziękowaniami
dla Roberta Kalinowskiego,
oraz Uczestników zajęć

Gra Endera (dalej zwana w skrócie GE) to nietypowa SF - tak jak Tolkien to nietypowa fantasy.

Zwykle w dziełach z gatunku SF bohaterowi (oraz nam) wydaje się, że coś jest prawdą - namacalną - a na koniec okazuje się iluzją, grą; w GE jest na odwrót: wydaje nam się, że coś jest iluzją, grą - a okazuje się prawdą.

Można by zadać pytanie o niemal każde słowo z tytułu zajęć:
Którego Endera mamy na myśli? Całkiem małego? Tego sprzed Szkoły Bojowej? Tego w trakcie szkolenia? Tego z czasów po wojnach z robalami? Może jeszcze innego?

O którym społeczeństwie mówimy? Takim, w którym królują ideały katolickie? Dzisiejszym? Tym literackim? Które z tych społeczeństw moglibyśmy uznać za normalne?

Myśli Endera to nie są myśli sześciolatka. (Peter mówi w pewnej chwili do Val: my nie rozumujemy, nie rozmawiamy i nie piszemy jak inne dzieci [138]).

Dink mówi: "Nie jesteśmy dziećmi: dzieci nie zostają przywódcami, dzieciom może zdarzyć się porażka" [118].

NIE CHCĘ, ALE MUSZĘ
("Nie chcę lecieć, ale zrobię to.")

Czy Ender przejawia "myślenie maszynowe"? Czy wierzy w przeznaczenie? Czy, podobnie jak bohaterowie innych dzieł SF (między innymi Gwiezdnych wojen), ma poczucie misji? Chyba tak, skoro mówi w pewnej chwili, że "na to się narodził", choć właściwie to "pozwolono mu się narodzić". Endera można by więc może określić "niewolnikiem swojej misji". Chłopiec zdaje sobie sprawę z tego, że jest manipulowany - ale (na ile można to tym słowem określić) dobrowolnie się na to godzi.

Ender jest więc manipulowany, choć poniekąd na to przystaje - ale jaką wagę możemy przypisywać wyborom wynikającym z decyzji podjętej w wieku lat sześciu? Na ile była ona odpowiedzialna?

Por. gra komputerowa Deus Ex - poczucie szczególnej misji: "Po to się narodziłem, prawda? Po to istnieję? Dobrze. Zróbmy to." -> "This is what I was made for, isn't it? This why I exist? All right. Let's do this".

Gdy Ender dostał w szkole tzw. wolny czas, nie wiedział, co robić; był jak zaprogramowany [318]. Nie nauczono go i nie nauczył się (jeszcze?) korzystać z (powiedzmy) wolności.

Peter i Val też manipulują ludźmi - dla swoich celów, z tym że każde usiłuje manipulować też drugą stroną tandemu Demostenes-Locke. Koniec końców Peter osiąga swój cel; Val korzysta z uzyskanego na opinię publiczną wpływu, aby uniemożliwić (albo skrajnie utrudnić) Enderowi powrót na Ziemię. Wcześniej Valentine manipuluje Enderem, żeby wrócił do szkoły - i wie o tym, że manipuluje - ale czyni to ("nie chcę, ale muszę").

Prototyp internetu - tak jak dziś: też nie ma tu anonimowości; Graff ostatecznie odkrywa tożsamość Demostenesa i Locke'a. 

GE przedstawia świat, w którym ludzie używają się jako narzędzi do wzajemnego okłamywania się. Można powieść potraktować jako podręcznik manipulacji i polityki.

"Będziemy kłamać, a jeśli to nie zadziała, powiemy prawdę".

Ender: "Nikt mnie nigdy nie pytał, czy chcę kogokolwiek zabijać". [331]

"Oszukaliśmy cię" - przyznają manipulatorzy bezwstydnie [328].

Dla manipulatorów cel uświęca środki.

Wojskowi przywódcy działają w myśl zasady, że po to, aby pokonać "obcych" (tzn. robale), ludzie muszą stać się bardziej obcy względem tego, kim powinni być.
Manipulatorzy zastanawiają się nad tym, co będzie, gdy za swoje niegodziwości staną kiedyś przed sądem [247]; potwierdza się obserwowana w świecie dość powszechnie zasada, że zwycięzców się nie sądzi.

My się nie bronimy - to my jesteśmy Trzecią Inwazją! [274]; ryzykujemy i odsłaniamy się [mówi o tym Rackham], by ostatecznie zniszczyć wroga; najlepszą obroną jest atak. Czy nie znamy do końca sił przeciwnika?

Ender obawia się, że będzie taki jak Peter; robi Beanowi to, co jemu robili jego przywódcy (nawet dzieci) [177] - i nienawidzi tego: "Wszystko, czego nienawidziłem - sam to robię" [182].
Ale później:
Ender prosi Beana o pomoc [216]; zauważa, że "Carn Carby jest człowiekiem" [201]. A więc jakby nie wszyscy i nie we wszystkich wymiarach zostali sprowadzeni do roli walczących maszyn bezwarunkowo poddanych swoim "władcom".

Pierwotna wersja GE pochodzi z roku '77, a więc została napisana już po latach '50 & '60, gdy na kartach wielu książek SF panowała atmosfera obawy przed tzw. "przeludnieniem". W GE to zagadnienie również jest obecne: rządy na całym świecie ograniczają liczbę dzieci "legalnych" do dwóch w rodzinie (uwaga!  wyjątek stanowi Polska - z tego względu nasz kraj spotykają międzynarodowe sankcje). [O.S. Cardowi i jego żonie urodziło się pięcioro dzieci].

Rządy traktują się jak właściciele ludzi [20] - to rząd "zezwala" rodzicom Endera na trzecie dziecko. Ów tytuł: "Trzeci" - po zakończeniu przez Endera wojny z robalami - staje się powodem do chluby. Wcześniej - odium; ojciec Endera: moje dzieci nigdy nie będą miały tyle rodzeństwa, ile mam ja sam (ośmioro); czyli wstyd w powodu licznego rodzeństwa. Jak można normalnie żyć w takim społeczeństwie?

Akcja powieści rozgrywa się bliżej nieprzewidzianej przyszłości (po dwóch inwazjach obcych), ale Układ Warszawski wciąż istnieje i ma się stosunkowo dobrze, więc to nie schyłek komuny, ale przewidywanie, że przetrwa ona w tym kształcie, w jakim znamy ją z lat po II WŚ. Wojny i konflikty międzyludzkie na razie jakby w stanie zawieszenia - ale wielu tylko czeka na ostateczne zwycięstwo nad robalami, aby rozgorzały na nowo. Przynajmniej Układ Warszawski bez wątpienia na to się gotuje. Kolega Endera ze Szkoły Bojowej zwraca uwagę na ten fakt: gdy skończy się wojna z robalami, staniemy się wrogami - bo ty, Enderze, jesteś Amerykaninem [121]. Czyli podział narodowościowy jakby ważniejszy od przyjaźni.

Znaczenie czasu: najstarsze pod względem technologicznym statki gotujące się do zaatakowania robali dotarły najdalej.

Wielkie dzieło zawsze dotyczy wielu tematów - tak jest z GE; język Carda dość prosty.

W zamyśle manipulatorów Ender ma mieć przeświadczenie, że nikt mu nigdy nie pomoże [219] - musi sam rozwiązywać wszystkie problemy; jako że w przyszłości od niego będzie zależeć los ziemian - i to on - bez niczyjej pomocy - będzie podejmował decyzje niejako "w imieniu", czy też "dla dobra" wszystkich - w ostatecznym rozrachunku będzie musiał podjąć je sam.

Ciekawa (generalizująca) charakterystyka narodowości: Polacy - naród niepokorny ("noncompliant nation"), Francuzi i ich pełen arogancji separatyzm; przeświadczenie o tym, że żydowscy generałowie nie przegrywają wojen; hiszpańskie poczucie honoru.

Manipulatorzy wiedzą, że mogą przegiąć i wykończyć Endera; starają się wykorzystać go do granic, ale nie zamęczyć (tak jak on zrobił to (niecelowo) z Petrą).

Ender był po zwycięstwie i dowiedzeniu się prawdy skonfundowany i zmęczony: poszedł spać [327].

Świat GE: świat, w którym trudno kochać dzieci, a może świat, w którym nie kocha się dzieci.

ŚWIAT PRZEZNACZENIA: CZY WARTO BRONIĆ ŚWIATA BEZ WOLNOŚCI?

CZY WARTO BRONIĆ ŚWIATA BEZ MIŁOŚCI?

O POSZUKIWANIU MIŁOŚCI
* matka Endera modli się za niego [75]
* rodzice Endera porzucili religię, ale dzieci zostały ochrzczone

Ender stwierdza w pewnej chwili: "Peter miał rację: liczy się tylko władza zabijania" [232]
Ale w innym miejscu mówi: "Chcę, aby Peter mnie kochał".

Ender: chcę wrócić do domu, ale nie wiem, gdzie on jest [33] - człowiek bez korzeni.

"Ludzkość wyewoluowała w taki sposób, by przetrwać" - Ender też stwierdza w pewnej chwili, że - z dwojga - woli, aby to ludzie przetrwali, a nie robale.

Ender w Szkole Bojowej prezentuje myślenie pozasystemowe - ale w tych ramach, na które pozwalają mu manipulatorzy.
Ender do Beana: "głupie" (tzn. nieszablonowe) pomysły są wartościowe [218].

Dink Meeker: "przywódca ma tyle władzy, na ile pozwolą mu podkomendni".

To również Dink mówi, że prawdziwymi wrogami Endera i innych uczniów Szkoły Bojowej są nauczyciele [117]; Jak w filmie How To Train Your Dragon (Jak wytresować smoka) - prawdziwym wrogiem jest ktoś inny niż nam się zdaje; manipulator napuszcza na siebie sztucznie "wytworzone" frakcje, aby nie zjednoczyły się przeciw manipulatorowi.

Przyczyną wojen jest niezrozumienie [278] - przyczyną wojen chyba nie tylko robali z ziemianami, ale również między ziemianami (można tę myśl traktować chyba jako osobistą interpretację Carda?).
A Ender rozumie robale; myśli jak one, znalazł nić porozumienia. Dlatego umie je pokonać - zna je. Jak mówi: gdy kogoś rozumie, nie może go nie kochać - i wtedy go pokonuje, niszczy. ("To understand is to love - and then I destroy them" [261])
Nienawiść także w świecie robali: królowa przestała zabijać własne córki, gdy znalazła taką, z którą mogła się porozumieć. Czyli i tam panowała agresja i (o ile można tak to określić) morderstwa.

Robale nie spodziewały się, że ludzie będą chcieli zabić królową [295-6]; gra niezgodna z regułami, z ICH regułami. Inne rasy - inne zasady.
Różnica natur: ludzie - jednostki; robale - pewna całość [297].
Stąd, jak mówi Mazer Rackham, robale są w stanie wymyślić jedno błyskotliwe rozwiązanie na raz; ludzie - mnóstwo indywidualnie wymyślonych rozwiązań naraz [297].

Jak ocenić to, że Ender oszczędził ostatniego z robali? Czy zrobiłbyś to samo?

Zakończenie książki – ostatni rozdział – z góry zamyślane jako wstęp do kontynuacji.

Religia w GE; Ender tworzy nowe "wyznanie" - mówić o człowieku po jego śmierci "całą prawdę"; w koloniach to jedyna religia; na Ziemi - jedna z wielu.
Czy Enderowa religia zasadza się w jakiś sposób na koncepcji, że ostatecznie w sumie wszyscy są "dobrzy" - byle powiedzieć o nich prawdę? Jest tu szacunek dla faktów; czy jest miejsce dla Pana Boga?
Atrybuty religii: święte pisma - są: Królowa ula (HIVE-QUEEN) oraz Hegemon (biografia Petera).
 
Manipulatorzy mówią o Bogu żartobliwie - jakie mają o Nim pojęcie? Być może Graff wierzy w jego istnienie; po zniszczeniu robali mówi (chyba serio): "— Dzięki ci, Ender, dzięki — szepnął. — Dzięki Bogu za to, że nam ciebie zesłał."

Na pytanie Endera: "Jak daleko się udajemy?", Graff odpowiada: "Idziemy na całość" [268]; czy Graff chce Enderowi niebezpośrednio podpowiedzieć, że to, co się teraz zdarzy, będzie już na serio - czy to tylko cyniczno-żartobliwa uwaga, którą rozumie wyłącznie on sam?

Po zakończeniu wojny z robalami kolonistów zajmują "prawdziwe problemy": pomoc nowoprzybyłym do kolonizowanych światów porobalowych; "kto się z kim żeni, kto jest chory, kiedy nastąpi czas siania, i dlaczego mam mu płacić, skoro kupiony odeń cielak zdechł trzy tygodnie po jego kupieniu?" [348].

Cytat w odniesieniu do Val: "To najpewniej niemożliwe przybrać jakąś tożsamość i nie stawać się tym, co udajesz". [253]
Por. cytat z serialu Miami Vice: "Czy zdarza ci się czasem zapominać, kim jesteś?" Odpowiedź (z ironicznym uśmiechem): "Czasem zdarza mi się pamiętać, kim jestem".

_____
Na zajęciach poruszyliśmy szerzej ledwie część zasygnalizowanych tematów. Nosimy się z myślą zorganizowania kolejnego spotkania na temat Gry Endera.

Ilustrację, z wykorzystaniem zdjęcia autorstwa MDK, zaprojektował SM.

Paolos zwrócił uwagę na znajdujące się w zbiorze pt. Pierwsze spotkania w świecie Endera opowiadanie Chłopiec z Polski - w którym Card szerzej pisze o Polakach i naszym kraju.

* To określenie zawdzięczamy A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz