(To) jest wojna!

W niniejszym, quasi-pożegnalnym tekście, chcielibyśmy podjąć jedno z najważniejszych zagadnień, jakie poruszaliśmy na naszych łamachgłównie na WiWoPoWiWo. Jest to kwestia środków, jakie wolno podjąć w obronie człowieka nienarodzonego zagrożonego śmiercią z ręki abortercy. Szczególnie interesuje nas zagadnienie, czy fizyczna eliminacja morderców małych dzieci przez osoby "prywatne" to czyn moralny z punktu widzenia nauki Kościoła. O komentarze w sprawie poprosiliśmy w pierwszej kolejności duchownych.

Tylko niewielka część spośród zapytanych odniosła się do zagadnienia. Reszta (z)była milczeniem.

Najobszerniejszej odpowiedzi udzielił (w imieniu SSPX) na prośbę tego samego co już niegdyś Przełożonego (nie Generalnego) ten sam co już niegdyś kapłan. Pan Bóg ma doprawdy nieziemskie poczucie humoru!

X. Jan Jenkins, bo o nim tu mowa, wyraził pogląd, że zabijanie aborterców przez osoby "prywatne" jest niemoralne – wydawanie wyroków (w tym również śmierci) oraz ich egzekwowanie zarezerwowane są dla "kompetentnych władz" – w domyśle: funkcjonariuszy państwowych. Co ciekawe, powołał się na Katechizm w wersji zatwierdzonej przez Karola Wojtyłę – z rozmysłem nie uwzględniając zmian autorstwa Jorge Bergoglio (zakazujących stosowania kary śmierci). Co więcej...

Reprezentujący Bractwo św. Piusa V x. Buckley wyraził przekonanie, że...

Biskup Ryszard Williamson napisał...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz