„Powieść” w czterech wersach („Jagnię i wilcy” Krasickiego)

W święto św. Rafała Archanioła, A.D. 2014

Rys. Sztukmistrz

„Jakim prawem?” To pytanie Krasicki potraktował dosłownie.

JAGNIĘ I WILCY
Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie.
Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagnię;
Już go mieli rozerwać, rzekło: „Jakim prawem?”
„Smacznyś, słaby i w lesie!” – Zjedli niezabawem.

Z czterech linijek arcyzwięzłej bajki pierwszą Krasicki „zużywa” natychmiast na morał: „Zawżdy znajdzie przyczynę, kto zdobyczy pragnie”. Na opowiedzenie historii muszą wystarczyć trzy pozostałe. Zmieści się w nich cała opowieść, i to pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji.

„Dwóch wilków jedno w lesie nadybali jagnię”. Wstrzymujemy dech w oczekiwaniu najkrwawszych następstw: bo co ma bajkowy wilk lepszego do roboty, niż pożreć napotkaną owieczkę? Tymczasem czytamy: „Już go mieli rozerwać”. Oddychamy z ulgą: skoro „mieli rozerwać” jagnię, a nie: „rozerwali”, biedactwo niechybnie ocalało. Za chwilę też dowiemy się, jak mogło dojść do ocalenia. Otóż tak: jagnię po prostu przywołało napastników do porządku, pytając: „Jakim prawem?”.

Oddychamy z podwójną ulgą. Wilki zaś właśnie w tym momencie robią swoje – pożerają jagnię!... udzieliwszy mu wprzódy odpowiedzi na zażalenie. „Smacznyś, słaby i w lesie!” – to szydercza drwina z nadziei napadniętego. Bajka Księcia Biskupa mówi zatem o bezradności słabych i cynizmie łotrów.

Można ją jednak odczytać inaczej. Szyderstwo napastników okaże się wówczas jeszcze bardziej wyrafinowane. Pytasz, jakim prawem? Odpowiemy ci, wcale nie traktując twoich słów jako pytania retorycznego. Oto, jakim. Paragraf pierwszy tego prawa brzmi: „Jesteś smaczny”; paragraf drugi: „Słabyś”; trzeci: „W lesie – czyli bez szans na czyjąkolwiek pomoc”. Takim prawem cię zjemy. Krasicki celowo nadał wilczej odpowiedzi postać trzypunktowego wyliczenia; swoją budową składniową ma ona przypominać uporządkowany wywód prawnika. Nie po to, żeby zadrwić z ofiary, lecz żeby postawić pod wielkim znakiem zapytania wiarę we wszechmoc prawa.

Krasicki pisze w epoce oświecenia – w epoce prawników, ufnych w moc deklaracji, ustaw i konstytucji, mających przemienić świat. (W istocie owi prawnicy go przemienili; zbrodnicze szaleństwa rewolucji stanowiły ich dzieło; Maksymilian Robespierre był adwokatem).

Krasicki powiada: prawo bywa bezsilne wobec przemocy. I gorzej jeszcze: bywa orężem zbrodniarzy.


Stanisław Falkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz