Retabulum
połączone z mensą ołtarzową – usytuowane w prezbiterium lub nawach
bocznych gotyckiego kościoła – stanowiły w czasach
średniowiecznych miejsce sprawowania Mszy rzymskiej.
To jej służyły. Nastawa ołtarzowa (retabulum) znajdowała
się w przestrzeni, w której poruszali się tylko celebrans i służba
liturgiczna, zaś jej ruchome części uwidaczniały (zazwyczaj
narracyjne) sceny skierowane ku ludowi Bożemu znajdującemu się w nawach
kościoła; kościoła rozumianego jako Civitas
Dei – wyodrębnionego z
otaczającego świątynię świata – Civitas mundi.
Wiara w Trójjedynego Boga była niejako warunkiem zaproszenia
człowieka – przede wszystkim na sprawowaną po łacinie Mszę świętą,
ale również do oglądania zgromadzonych dzieł sztuki.
Wysiłek artysty zmierzał do wyrażenia prawd wiary w pięknych
formach obrazów i rzeźb.
Obecnie wszystkie dzieła sztuki średniowiecznej, które straciły swój pierwotny kontekst i przeznaczenie, stały się tylko obiektami pełniącymi rolę historyczną i estetyczną. Owszem, bywa, że zachwycają kunsztem czy nowatorstwem ikonograficznym, ale przypuszczam, że dla większości są jedynie świadectwem jakże odległego czasu, jakim było średniowiecze, i materiałem do analiz historyczno-sztucznych. Biorąc pod uwagę względy konserwatorskie, wydaje się korzystne, iż znajdują się w rękach państwowych, muzealnych, ale czyż nie są jednocześnie jak dzieci nie mające domu?
Obecnie wszystkie dzieła sztuki średniowiecznej, które straciły swój pierwotny kontekst i przeznaczenie, stały się tylko obiektami pełniącymi rolę historyczną i estetyczną. Owszem, bywa, że zachwycają kunsztem czy nowatorstwem ikonograficznym, ale przypuszczam, że dla większości są jedynie świadectwem jakże odległego czasu, jakim było średniowiecze, i materiałem do analiz historyczno-sztucznych. Biorąc pod uwagę względy konserwatorskie, wydaje się korzystne, iż znajdują się w rękach państwowych, muzealnych, ale czyż nie są jednocześnie jak dzieci nie mające domu?
Tryptyk
Jerozolimski to retabulum należące do
zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie; pierwotnie było jednym
z ołtarzy kościoła Mariackiego w Gdańsku. Zostało
zamówione dla bractwa kapłańskiego. Dzieło datuje się na okolice lat
1497–1500, a więc na czas, w którym widzimy już na terenie
Europy północnej i środkowej symptomy renesansowości. Nie
wiadomo, gdzie wykonano owo dzieło; przypisuje się je
anonimowemu mistrzowi rodem z Niderlandów bądź z Westfalii.
Widzimy w przedstawionych scenach bogactwo szczegółów; postacie
odziane są w stroje z epoki; architektura ukazana pośród
krajobrazu według intuicyjnie ustalonych zasad perspektywy
geometrycznej akcentuje realizm poszczególnych scen. W ten sposób owo
studium natury świata zmysłowego stanowi przejaw rozwoju wczesnego
renesansu – najpierw na północy Europy, później również na wschodzie.
Nie ma już złotych teł tak popularnych we wcześniejszych dziełach sztuki średniowiecznej; powoduje to, że historie opowiedziane na poszczególnych obrazach – jeśli nawet nie akcentują sfery profanum – to przynajmniej urealniają biblijne opowieści, czyniąc je zarazem (mimo ich osadzenia w historii) bardziej ponadczasowymi, aktualnymi w teraźniejszości. Historia Zbawienia zaistniała w konkretnym czasie i przestrzeni realnego świata, a jej aktualność jest wciąż żywa – takie wrażenie mógł odnieść przyglądający się dziełu wierny.
Obraz w części środkowej składa się z szeregu symultanicznie ujętych scen, z których trzy na pierwszym planie malarz akcentuje – od lewej: nauczanie dwunastoletniego Jezusa Chrystusa w świątyni, rozmowa z Samarytanką oraz kuszenie Pana Jezusa. W dalszej części obrazu, w intuicyjnym ujęciu perspektywicznym, artysta ukazuje chrzest Chrystusa w Jordanie, uczniów niosących wieczerzę, którą spożyją z Mistrzem, i kolejne dwie sceny kuszenia Chrystusa. Oto kilka ważnych wydarzeń biblijnych ujętych we wspólny krajobraz.
Nie ma już złotych teł tak popularnych we wcześniejszych dziełach sztuki średniowiecznej; powoduje to, że historie opowiedziane na poszczególnych obrazach – jeśli nawet nie akcentują sfery profanum – to przynajmniej urealniają biblijne opowieści, czyniąc je zarazem (mimo ich osadzenia w historii) bardziej ponadczasowymi, aktualnymi w teraźniejszości. Historia Zbawienia zaistniała w konkretnym czasie i przestrzeni realnego świata, a jej aktualność jest wciąż żywa – takie wrażenie mógł odnieść przyglądający się dziełu wierny.
Obraz w części środkowej składa się z szeregu symultanicznie ujętych scen, z których trzy na pierwszym planie malarz akcentuje – od lewej: nauczanie dwunastoletniego Jezusa Chrystusa w świątyni, rozmowa z Samarytanką oraz kuszenie Pana Jezusa. W dalszej części obrazu, w intuicyjnym ujęciu perspektywicznym, artysta ukazuje chrzest Chrystusa w Jordanie, uczniów niosących wieczerzę, którą spożyją z Mistrzem, i kolejne dwie sceny kuszenia Chrystusa. Oto kilka ważnych wydarzeń biblijnych ujętych we wspólny krajobraz.
Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając Go. Dopiero po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie”. Lecz On im odpowiedział: „Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?” Oni jednak nie rozumieli tego, co im powiedział.
Łk 2, 41–50
Czytamy opis wydarzenia, które należy do wczesnego okresu życia Jezusa Chrystusa, życia w ukryciu, natomiast nauczanie w świątyni niesie w sobie niewątpliwie moc przełomu, jakim jest pojawienie się Chrystusa jako uczonego w Piśmie w otoczeniu uczonych w Piśmie. Jak czytamy w opisie ewangelicznym, Jezus zadziwiał swoją mądrością, ale po tym wydarzeniu wraca jednak do domu rodzinnego, do Nazaretu, poddany swoim rodzicom. A jak to było jeszcze wcześniej, niedługo po Jego narodzeniu? Został zaniesiony do tej samej świątyni w Jerozolimie, a Maryja i Józef dla dopełnienia prawa Mojżeszowego ofiarowali Go Bogu. Biblia opisuje to wydarzenie, mówiąc, że tylko dwie osoby witały Zbawiciela – Symeon i Anna. Słyszymy prorockie słowa Symeona: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu” (J 2, 34-35). Te prorocze słowa są zarówno oddaniem czci Bogu, zapowiedzią Męki Chrystusa, jak i współudziału Maryi w dziele odkupienia. W omawianej scenie malarskiej Maryja stoi na tle czerwonej kotary między dwiema kolumnami. Wokół Niej inni – tak samo jak Ona – stworzenia Boże. Maryja jednak zostaje wyróżniona; wyraźnym gestem wskazuje na Chrystusa. Czerwień kotary jak i Jej szaty mogą wskazywać na cierpienie, które przeżywała szukając Syna i na cierpienie późniejsze, podczas Męki. Czerwień ową możemy interpretować również jako podkreślenie Jej godności, późniejszej godności królewskiej. Trzy główne przedstawienia Chrystusa w części środkowej tryptyku ukazują Zbawiciela jako znak sprzeciwu i jako Pana, który przynosi to, co dotychczas nieznane. Dwunastoletni Chrystus zadziwia swoją mądrością i wiedzą. Obraz ukazuje Go wyniesionego na piedestał i stanowiącego centrum całej sceny; niemniej jednak głowa Jezusa została umieszczona przez malarza na tej samej wyoskości co głowy otaczających go osób. Czas pełnego objawienia i wywyższenia jeszcze nie nastąpił. Niech zatem ci, którzy są uczonymi w Piśmie i prawdziwie szukają Boga, słuchają i mocą rozumu dochodzą do Prawdy, jaką jest Bóg-Człowiek, Jezus Chrystus.
Kiedy ludzie zastanawiali się, czy Jan zwany Chrzcicielem nie jest czasem zapowiadanym Mesjaszem, on im odpowiedział: „Ja was chrzczę wodą; lecz idzie mocniejszy ode mnie, któremu nie jestem godzien rozwiązać rzemyka u sandałów. On chrzcić was będzie Duchem Świętym i ogniem” (J 3, 16). Można więc powiedzieć, że scena Chrztu Chrystusa i towarzyszące temu widzialne zstąpienie nań Ducha Świętego stanowią moment ustanowienia sakramentu Chrztu, którego przez wieki istnienia chrześcijaństwa udziela się jako niezbędnego do zbawienia. Wydarzenie to jest wspaniałą teofanią – objawieniem Boga w Trójcy Świętej Jedynego i jednocześnie znakiem sprzeciwu wobec tych, którzy nie chcą uznać boskości Chrystusa – Zbawiciela. Rozmowa z Samarytanką przy studni Jakuba w Sychar jest również teofanią; „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko” – powiedziała Samarytanka. Jezus na to: „Jestem nim ja, który z Tobą mówię” (J 4, 25–26). Rozmowa ta zapowiada nowy sposób oddawania czci Bogu, a zatem powstanie Kościoła. Chrystus mówi, że przyszedł już czas, kiedy wierzący w Boga nie będą Go czcili ani na górze, ani w Jerozolimie, ale w Duchu i prawdzie. Czyż nie jest tak, że każdy kapłan, spełniając swoje powołanie, ukazuje ludziom Chrystusa-Zbawiciela, a dzięki temu Chrystus może dać każdemu wodę jako źródło wytryskujące ku życiu wiecznemu? Ponadto czytamy u św. Jana: „Jeśli kto jest spragniony, a wierzy we Mnie – niech przyjdzie do Mnie i pije! Jak rzekło Pismo: Strumienie wody żywej popłyną z jego wnętrza” (J 7, 37–38). Bractwo kapłańskie zamawiające to retabulum w doborze tematów zobrazowanych scen nawiązywało zapewne do swojej misji w Kościele i w świecie – misji sakramentalnej i kaznodziejskiej, będącej często znakiem sprzeciwu wobec Civitas mundi. Bezpośrednio na tle owych przedstawień odprawiano Mszę świętą; kapłan, podczas Podniesienia trzymający w górze Hostię Przenajświętszą, ukazywał Pana Jezusa w postaci ukrytej, a obraz malarski głosił wiernym prawdę o Zbawicielu, Synu Boga, o działaniu Ducha Świętego podczas chrztu, o Zbawicielu będącym źródłem życia wiecznego i Odkupicielu mającym moc w walce z szatanem. Oto jak sztuka średniowieczna pełniła rolę służebną wobec świętej liturgii i nauczycielskiej władzy Kościoła.
Tablicę środkową, na której znajdują się powyższe przedstawienia, podzielono na trzy części wysokimi, smukłymi kolumnami, wspierającymi łuki koszowe, które należą jak gdyby do odrębnego planu całości przedstawienia. Część centralną zaakcentowano dodatkowo niewielkim uskokiem górnej ramy – być może ze względu na Najświętszy Sakrament ukazywany wiernym podczas podniesienia. Scena rozmowy z Samarytanką i chrzest Chrystusa znajdują się w tej właśnie części. Są to wydarzenia z życia i publicznej działalności Jezusa, które ukazują Go jako drogę, prawdę i życie, a zarazem fundament kapłaństwa. I chociaż sąsiednią scenę, przedstawiającą nauczanie Chrystusa w świątyni, zaakcentowano szczegółowo ukazaną formą architektoniczną, to jednak wydarzenia ukazane w części środkowej zdają się być ważniejsze. Można to rozumieć jako zaakcentowanie misji kapłańskiej Chrystusa, a zarazem drogi dla każdego kapłana.
Trzy symbole na tondach ponad łukami świątyni to smok, półksiężyc i skorpion. Pierwszy oznacza szatana, drugi odnosi się do mahometan i pogan; może również oznaczać żydów. Skorpion zaś to zwierzę opisywane w bestiariuszach jako perfidne, kłujące śmiertelnie i zdradliwie odwłokiem. Był to symbol zła, grzechu i szatana, a w późnym średniowieczu kojarzono go z żydami. Wszystkie trzy symbole mają niewątpliwie podkreślić wrogość świata wobec Chrystusa.
Prawa strona obrazu poświęcona jest trzykrotnemu kuszeniu Jezusa Chrystusa (por. Łk 4, 1–13). Najpierw szatan odwołał się do człowieczych naturalnych pragnień, kusząc głodnego Pana Jezusa; następnie, wyprowadziwszy Go na górę, pokazał wszystkie wspaniałości świata, chcąc Mu je ofiarować – odwołując się do ludzkiej potrzeby znaczenia, potęgi i wzniosłości. Artysta ukazał również trzecie kuszenie Chrystusa, podczas którego szatan zachęcał Go do rzucenia się z narożnika świątyni, przekonując o Opatrzności Bożej. Zdaje się jakoby w tym wypadku odwoływał się do ludzkiej tendencji naznaczania Bogu granic i obszarów Jego działania: "wszechmoc co prawda należy do Boga, ale ja – człowiek – będę Mu wspaniałomyślnie pokazywać, gdzie owa wszechmoc ma mieć zastosowanie" – a im większa inteligencja i mocniejszy charakter, tym pokusa większa. Nasuwa się tu na myśl wielka rola spowiednika i moc sakramentu pokuty, które zapewne chciało tutaj zaznaczyć bractwo kapłańskie. Jak wiadomo, w żadnej z opisanych sytuacji szatan nie dopiął swego celu. Chrystus, pozwalając na kuszenia, ukazał doskonałość Swojego człowieczeństwa.
Lewe skrzydło tryptyku składa się z dwóch części najprawdopodobniej wskutek uskoku w murze, do którego przylegało. Tutaj sceny ukazane są również symultanicznie. Wczesnorenesansowy realizm przedstawienia przejawia się tutaj (podobnie jak w pozostałych kwaterach awersu) zastosowaniem perspektywy powietrznej, rozróżnieniem poszczególnych planów za pomocą pomniejszania dalej usytuowanych postaci – uzyskano przez to głębię przestrzeni. Patrząc na całość retabulum widzimy, że artysta uwzględnił kwestię chronologii wydarzeń, przedstawiając życie Pana Jezusa od narodzin aż do śmierci (patrząc od lewej do prawej). Pierwszy plan poświęcony jest rzezi niewiniątek, a źródło literackie tego przedstawienia stanowi Biblia. Na drugim planie ukazano historię ucieczki do Egiptu i pogoni żołnierzy Heroda za Świętą Rodziną, jak również cudownego wyrośnięcia zboża podczas tego pościgu. Ta ostatnia została opisana w apokryfie, który opowiada o tym, jak Święta Rodzina, uciekając przed Herodem, przejeżdżała obok pola, na którym siano zboże. Maryja powiedziała wówczas siewcy: „Jeśli ktokolwiek zapyta cię, czy tędy przechodziliśmy, odpowiedz: «przechodzili, gdy siałem zboże»”. Tymczasem Pan Jezus sprawił cud i w ciągu jednej nocy zboże wyrosło i dojrzało. Następnego ranka przybyli żołnierze Heroda i spytali siewcę, czy widział przechodzących – kobietę z dzieckiem i starca. Siewca odpowiedział: „Tak”. Na to żołnierze: „Jak dawno to było?”. Odpowiedź brzmiała: „Gdy siałem to zboże”. Wówczas wysłannicy Heroda odstąpili od pościgu. Oto piękna legenda pokazująca Bożą moc Chrystusa, jak również cudowne pośrednictwo Maryi w Bożych cudach. Lewa kwatera tryptyku przedstawia Chrystusa również jako znak sprzeciwu wobec świata; „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą” (Łk 2, 34).
Prawe skrzydło zawiera przedstawienia związane bezpośrednio z Męką Pańską, ponieważ chronologicznie ją poprzedzające – wjazd Pana Jezusa do Jerozolimy – i wydarzenie drugiego planu – wypędzenie przekupniów ze świątyni. Na murach i bramie prowadzącej do miasta znajdują się herby Jerozolimy – krzyże jerozolimskie i herby z dwugłowym orłem Rzymskiego Cesarstwa Narodu Niemieckiego oraz rzeźbiarskie przedstawienie Mojżesza oznaczające Stary Testament i religię sub lege. Chrystusa na osiołku uroczyście przyjmuje zgromadzony wokół lud, który na znak wysokiej godności Przybysza rozłożył karmazynową tkaninę. W ślad za Jezusem idą Apostołowie. Chrystus w królewskiej szacie błogosławi dzieci. W oddali widzimy całkowicie gładkie lustro wody, po którym pływają dwa bialutkie łabędzie. Symbolika łabędzia określająca doskonałość, piękno i czystość zdaje się w tym wypadku odnosić do Osoby Jezusa Chrystusa. W Metamorfozach Owidiusza czytamy o synach bogów zamienianych przezeń w łabędzie przed śmiercią – stąd łabędź bywa również symbolem śmierci; może zatem zapowiadać śmierć Chrystusa. Średniowieczni egzegeci postrzegali oślicę, na której Chrystus wjeżdżał do Jerozolimy, jako symbol Synagogi, czyli Starego Przymierza. W scenie owej Pan Jezus wprowadza to stworzenie do Jerozolimy (jako prefiguracji Kościoła), najpierw uczyniwszy je sobie poddanym. „Gdy był już blisko, na widok miasta zapłakał nad nim […] Bo przyjdą na ciebie dni, gdy twoi nieprzyjaciele otoczą cię wałem, oblegną cię i ścisną zewsząd. Powalą na ziemię ciebie i twoje dzieci z tobą i nie zostawią w tobie kamienia na kamieniu za to, żeś nie rozpoznało czasu twojego nawiedzenia” (Łk 19, 43–44). Tymczasem pierwsi kapłani i biskupi w osobach świętych Apostołów kroczą za Panem Jezusem ku otwartej bramie Jerozolimy – Kościoła. Idą wraz z Nim na cierpienie, prześladowanie i śmierć. Lecz idąc za Zbawicielem będą mieli również udział w Zmartwychwstaniu.
Kolejnym wedle chronologii biblijnej wydarzeniem jest wypędzenie przekupniów ze świątyni – ukazane w lewym górnym rogu omawianej kwatery. „Mówił do nich: Napisane jest: Mój dom będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców” (Łk 19, 46). Mistrz Eckhart, późnośredniowieczny filozof i mistyk dominikański, w jednym ze swoich licznych kazań, porównuje to konkretne zdarzenie z działaniem Boga w duszy człowieka (Mistrz Eckhart, Kazanie 1, w: Pouczenia duchowe – wybór traktatów i kazań, Poznań 2001). Dusza zatem to owa świątynia, którą Bóg pragnie zastać pustą dla Siebie, w niej niepodzielnie przebywać. Kupców zaś Eckhart interpretuje jako tych, którzy spełniają uczynki dobre, pobożne, w nadziei nagrody w tym lub przyszłym świecie. W rzeczywistości jedynym motywem ludzkiego działania ma być miłość do Boga i, co za tym idzie, poddanie wszystkiego woli Bożej, zarówno w czynach, jak również w ich skutkach. Bóg wchodzi do duszy, jak pisze Eckhart, będąc sam w Sobie Światłem i Prawdą i usuwa to, co stanowi ciemność, uosabianą przez wyrzucanych ze świątyni kupców. Dusza oczyszczona ze wszystkiego, co stworzone, w sposób najbardziej wolny służy Bogu w miłości i prawdzie. Autor podkreśla, że nawet rzeczy dobre mogą stanowić przeszkodę do pełnego zjednoczenia z Bogiem.
W czasach średniowiecznych nastawy ołtarzowe pozostawały przez większą część roku liturgicznego zamknięte. Wówczas przed oczami uczestników Mszy świętej znajdowały się te przedstawienia, które przy pełnym otwarciu pozostawały niewidoczne (rewers). Po zamknięciu retabulum zewnętrzne brzegi rewersów stykały się pośrodku nad predellą – niewielką częścią o kształcie prostokąta leżącego. Predella była zaś połączona z mensą ołtarzową.
W zamkniętym Tryptyku Jerozolimskim widzimy właściwie trzy kwatery – dwie większe i jedną bardzo wąską; ukazują one sceny pasyjne w porządku chronologicznym i w układzie pasowym, od lewej do prawej strony, bez względu na odrębność poszczególnych kwater. Początek tych opisanych na kartach Biblii wydarzeń stanowi rozgrywająca się wokół okrągłego stołu scena Ostatniej Wieczerzy. Na osi znajduje się Pan Jezus, a po Jego dwóch stronach jedenastu Apostołów. Głowy ich wszystkich zdobią złote nimby. Jeden uczestnik Wieczerzy jest wyodrębniony z całości poprzez ukazanie go tyłem – bez łączności z innymi i bez aureoli. To Judasz. Obok, zgodnie z chronologią wydarzeń, widzimy scenę modlitwy (klęczącego w obecności śpiących Apostołów) Pana Jezusa w Ogrójcu. Prawa tablica natomiast w górnej części ukazuje nam rozbudowaną historię pojmania Jezusa Chrystusa i prowadzenia Go przed sąd. Na płaszczyźnie wąskiej kwatery znajduje się obnażona postać Chrystusa w ciemnicy, natomiast dalej w lewo – wielopostaciowa scena naigrawania i cierniem ukoronowania; przygląda się temu z okna zachowujący kamienną twarz uczony w Piśmie. Lewa kwatera ukazuje tłum wokół Pana Jezusa na Drodze Krzyżowej, podczas której spotyka On wedle tradycji świętą Weronikę. Dwie ręce ujmują chustę z wizerunkiem oblicza Chrystusa (tak zwaną Vera Ikon) – z jednej strony dłoń Zbawiciela, a z drugiej - świętej. Odbicie owo to obraz nie ręką ludzką uczyniony; wedle tradycji Kościoła to Prawdziwe Oblicze Pańskie. W średniowieczu należało do najważniejszych relikwii i otaczano je wielką czcią. Chustę przechowuje się w Rzymie, w bazylice świętego Piotra, co najmniej od drugiej połowy X wieku. W średniowiecznych zapiskach chustę ową określa się mianem sudarium quod vocatur veronica. Kobieta, która podeszła ze współczuciem do umęczonego Chrystusa i podała mu chustę do otarcia twarzy, miała nosić imię Weronika. Istniały dwie legendy dotyczące chusty: jedna – zachodnia – z VIII wieku, druga – wschodnia, bizantyńska – sięgająca wieku VI, a określająca chustę z odbiciem twarzy Pana Jezusa słowem Mandylion. Pierwsza z legend opowiada o cudownych właściwościach relikwii i utożsamia Weronikę z opisaną w Ewangeliach kobietą uzdrowioną z krwotoku. Druga legenda mówi o wyleczeniu z choroby króla Edessy Abgara. W okresie wczesnośredniowiecznym nie ukształtowała się jeszcze jednolita tradycja dotycząca okoliczności powstania weroniki. Jedne przekazy łączyły ją z okolicznościami poprzedzającymi Pasję, inne z modlitwą w Ogrójcu, jeszcze inne z Drogą Krzyżową. Ostateczną wersję spopularyzowały w XIV wieku utwory pasyjne, a zwłaszcza franciszkańskie Meditationes vitae Christi. Kult weroniki rozwijał się szczególnie od roku 1300, kiedy wprowadzono obchody tzw. lat świętych, podczas których publicznie ją pokazywano. Modlitwie kierowanej do Pana Jezusa towarzyszyła również nadzieja oglądania Oblicza Pańskiego w Niebie. W XIV wieku niezwykle popularne stały się liczne malarskie kopie chusty – służyły prywatnej dewocji. W wieku XV, czyli wtedy, kiedy powstało omawiane retabulum, upowszechniło się przedstawianie Pasji wraz z historią powstania cudownego odbicia.
Jezusowi na krzyżu towarzyszy grono bolejących nad Jego śmiercią, wśród których ukazano Matkę Bożą Bolesną. Z ran Zbawiciela aniołowie zbierają do kielichów mszalnych Przenajświętszą Krew Pańską. To symbolika eucharystyczna ukazująca istotę każdej Mszy świętej – bezkrwawej Ofiary Pana Jezusa na Krzyżu. Natomiast w scenie złożenia do grobu Ciało Chrystusa spoczywa na białym całunie jakby na korporale rozłożonym na sarkofagu-ołtarzu.
Predella, część nastawy najbliższa mensie, ukazuje portrety dwunastu Apostołów; pośrodku znajduje się wizerunek Jezusa Chrystusa. Należący do tekstów apokryficznych list Lentulusa stanowił popularne źródło literackie, na podstawie którego przedstawiano oblicze Zbawiciela; stąd podobieństwo wielu Jego wizerunków w malarstwie tablicowym. W bezpośredniej bliskości tego właśnie obrazu kapłan dokonywał w trakcie Mszy świętej konsekracji.
A zaczęło się od niewielkich rozmiarów dyptyków, tryptyków i kwadryptyków służących prywatnej dewocji; wykształciły się z nich ogromne niekiedy formy malarsko-rzeźbiarskie – retabula. W ten sposób sztuka średniowieczna chciała uwznioślić Boską liturgię, tworząc specyficzny klimat piękna i harmonii między tym, co Boskie, i tym, co ludzkie, ale przeniknięte światłem łaski.
Tekst: Monika Jabłońska
Zdjęcia: Dominika Doleszczak
(Cytaty biblijne wg Biblii Tysiąclecia)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz