Ano uzupełniono brakujący fragment ścieżki asfaltem, wymalowano na nim czerwone linie i teksty ostrzegawcze, ustawiono znak zakazu jazdy ścieżką na rolkach, deskorolkach i wrotkach, na jezdni zainstalowano "progi zwalniające". Ścieżka nadal wjeżdża bezpośrednio na chodnik, a ułamek sekundy później na drogę. Pora na rowerzystów?
Przy okazji wycięto kilka co najmniej kilkudziesięcioletnich drzew. Ot tak. W kwestii bezpieczeństwa niczego to nie zmienia. A można sobie wyciąć. Ot tak! Coś rosło dłuuuuugo, może dłużej nawet niż trwało życie jego drwala. A tu - siup! Nie ma. Zmielone w rębaku (doprawdy przykry widok) i po sprawie.
Został tylko pień i trochę trocin. Ale jak się zawezmą to i za nie się wezmą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz