Oto, czym się staliśmy.
Naszymi "wrogami" nie są już zwierzęta, pogoda, Siostra Natura - nie "wyrywamy" jej już plonów. Nasze pole walki to internetowe aukcje i marketowe promocje. Polowanie na okazje... Czy to nas rzeczywiście rozwija? Czy to dowód na "postęp ludzkości"? Czy żyjąc w tym trybie faktycznie jesteśmy bezpieczni - bezpieczniejsi niż wtedy, gdy na co dzień groziły nam pazury i kły dzikich zwierząt?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz