"Dziś porządnych chłopaków* już nie ma", czyli POWOŁANIE DO NICZEGO?

Niektórzy nie wstępują w stan kapłański, zakonny, ani małżeński. Czy oznacza to, że nie spełniają swojego powołania? Czy istnieje coś takiego jak powołanie do czegoś innego niż wspomniane stany? Powołanie do innych zadań?

Spotkałem się z następującymi opiniami:

«Na przykład – żołnierz. Powołanie wykluczające wstępowanie w którykolwiek ze wspomnianych stanów. Powołanie do zadań innych niż kapłańskie, zakonne, czy małżeńskie.»
Jak zatem tłumaczyć istnienie zakonów rycerskich? I jak traktować tych małżonków (również kobiety!), którzy brali udział w krucjatach?
 
«Niektórzy twierdzą, że nie wstąpili w związek małżeński, by lepiej spełniać swoje zadania zawodowe. Ale mi się wydaje, że to takie tłumaczenie starych panien, które po prostu nie zatroszczyły się o znalezienie męża / pozwolenie mężczyźnie (potencjalnemu małżonkowi) na to, aby je znalazł».
Gdyby wstąpienie w stan kapłański, zakonny lub małżeński skutkowało niespełnianiem w pełni zadań podjętych w ramach pracy, można by to interpretować tak: wskutek pójścia za głosem powołania, Pan Bóg w jakimś zakresie Cię ogranicza. A może przyjąć inną interpretację: Wstępując w któryś ze wspomnianych stanów na pewno spełnisz zadania "naukowe", "zawodowe" w sposób inny niż gdybyś pozostał poza nimi – jeden Bóg z pewnością wie, czy nie lepszy...

«Nie ma już dziś porządnych dziewczyn i chłopaków; nie ma z kim się żenić i za kogo wychodzić». No, to już jawny fałsz.

_______

* dziewczyn (niepotrzebne skreślić)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz