Zmiana czasów

Powszechność stosowania przez ludzi tzw. zmiany czasu można potraktować jako miernik zniewolenia danego społeczeństwa. Zaryzykujemy stwierdzenie, że funkcjonariusze państwowi wykorzystują tzw. zmianę czasu jako jako pewne narzędzie kontroli społecznej. Któż zdołałby ośmielić się i powiedzieć: "Mam wasze rozporządzenia w nosie - nie przestawiam zegarka. Będę nadal mierzył czas starając się o harmonię z tym, co wynika z prawideł nadanych naszej siostrze-Naturze; a nie z oderwanej od rzeczywistości decyzji administracyjnej".

Ten wpis nie ma na celu gloryfikacji chaosu - Autor zdaje sobie sprawę, że wspólne praktyczne ustalenia ułatwiają ludziom funkcjonowanie.

Chodzi raczej o pobudzenie do zastanowienia. Skoro w tak stosunkowo błahej sprawie jak tzw. zmiana czasu jesteśmy funkcjonariuszom państwowym posłuszni, to jakże będziemy przeciw nim walczyć o sprawy daleko bardziej istotne?

Znakiem prawdziwej ZMIANY CZASÓW będzie nie to, że obejmiemy władzę i ogłosimy: "nie zmieniamy czasu", ale że grupa dobrowolnie zrzeszających się ludzi - niezależnie od tego, co ogłoszą w tej sprawie funkcjonariusze państwowi - umówi się na stosowanie danego czasu - bez ingerencji funkcjonariuszy państwowych, ignorując ich zlecenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz