Nagroda Premiera

Nagrodę Premiera uczony odbiera w pałacu Premiera. Uczony profesor, magister czy doktor, szczęśliwy i dumny, przybywa z ochotą. Pan Premier przeprasza, że przybyć nie może – przyjmuje petycję związkowców, niebożę. W zastępstwie minister prawicę uściśnie, pochwałę wygłosi, kopertkę w dłoń wciśnie. Ojczyźnie minister potrzebny niezwykle: sekretarz pogania, profesor się wikła w puszystym dywanie, przejęci docenci pospiesznie podchodzą w ukłonach przygięci. Dodajmy, że wszyscy niezmiernie bezpieczni... przed wejściem rewizji poddano ich grzecznej! (Uwaga! Nic tu nie zostało zmyślone; tak było!).

Antoni Henryczek

(Tekst napisany w roku 1998)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz