XVII Niedziela po Zesłaniu Ducha Świętego, A.D. 2015
Proj. Sztukmistrz
Rynek wydawniczy w Polsce polega w większym
stopniu na tym, że autorzy książek udają, że je dobrze piszą; wydawcy udają, że
im płacą – po czym księgarze udają, że sprzedają czytelnikom coś wartościowego.
Wszystko to przy wtórze propagandy, która głosi, że właściwie chodzi o to, żeby
w ogóle czytać – a co, to już nie takie ważne.
Filozofia papierowego dziennika sprowadza się
zazwyczaj do tego, że trzeba dostarczyć czytelnikowi informacyjnego kitu – ze świadomością,
że 99% zawartości pisma i tak nie przeczyta (choćby dlatego, że nie ma tyle
czasu, aby pochłonąć kilka kilo papieru – nie każdy jest Kimem Peekiem).
Czy naprawdę nie czyni lepiej człowiek, który
czyta i zna na pamięć jedną Dobrą Książkę, niż ktoś chłonący coraz to nowsze
nowości wypuszczane taśmowo przez fabryki pustych słów?
Maciej
Gabrielewski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz