W sklepach powszechnie spotykamy na plakietkach ekspedientek - niezależnie od ich wieku - ich imiona. Nazwisk nie ma - czy ze względu na tak okrzyczaną "ochronę danych osobowych"?
Ciekawe: prawdziwa zażyłość towarzysząca spotkaniom ze znanymi przez wiele lat pracownikami mniejszych sklepów skutkuje używaniem z serdecznością sformułowań w rodzaju "pani Krysiu" czy "panie Włodku" - mimo że nie są oni oplakietkowani. Z kolei sześćdziesięcioletni "Zygmunt", który siedzi na kasie w supermarkecie, niekoniecznie budzi uczucia takiej bliskości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz