Broń maszynowa

A może by tak...

Jak rozumieć sprzeciw wobec możliwości posiadania przez prywatnych ludzi broni maszynowej przy jednoczesnej zgodzie na to, by prywatni ludzie zrzeszeni w organizację przestępczą o nazwie "państwo" dysponowali środkami takimi jak czołgi, bomby, lotniskowce i drony bojowe?

Analiza autorstwa Stefana Molyneuxa wciąż pozostaje w mocy. I można ją odnieść również do broni strzelającej seriami.

Gdy prywatny wariat zastrzeli pięćdziesiąt osób, ma to rzekomo stanowić argument przeciw prawu do jej posiadania. Rewolwer - w porządku - można mieć, ale karabin maszynowy już nie - w imię "minimalizowania szkód".

Czy czułbym się bezpiecznie w społeczeństwie, w którym powszechnie nosi się broń maszynową i regularnie omawia różaniec? Chyba przynajmniej bezpieczniej niż w takim, jakie bywa dziś - bezbożnym i rozbrojonym.


...maszynowa?

Obie fotografie: MDK

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz