Czaruś i Karusia. Rymy imion i sytuacji w „Przedwiośniu” Żeromskiego

Świętego Marka, Ewangelisty, A.D. 2015

Fot. MDK

W radosny wieczór powrotu ocalałych młodych bohaterów z wojny ksiądz Nastek przed toastami dowiaduje się, jak ma na imię przyjaciel Hipolita („Właśnie chciałem zapytać, bo to bez tego nieporęcznie” [140]). Zaraz to imię wypowiada, a po nim drugie – jak niedokładne echo:

– No to panie Czaruś – nasze! Ładne imię, prawda, Karusia? Podoba ci się? (140)

Czaruś – Karusia... Przyjacielskie porozumienie („sztama”), pocałunki, wielkie, wzgardzone uczucie – to wszystko wkrótce zwiąże Karusię z Czarusiem mocniej niż gra brzmień, w której czai się jakby niespokojna wróżba.  
           
– [...] Bądź zdrów, Czaruś... (255) 

– to będą ostatnie słowa umierającej Karoliny. Po nich ksiądz, który pierwszy złączył ich imiona, połączy ręce obojga: okręcając je stułą „nie znoszącym przeczenia” „gestem”, w gruncie rzeczy karykaturującym obrzęd zaślubin.

W chwilę później Cezary:

Patrzał na śniadą, prawie czarną twarz Karoliny. Śniło mu się, że już dawno taką samą twarz widział, gdy wywoził trupy z Baku. Tak samo do niego jedna wołała, choć już jej słów słychać nie było. (256)

Sumienie młodego Baryki nie świeci wzorem wrażliwości. Nie minie wiele czasu, a sam powie hardo (do księdza spotkanego na grobie Karoliny; znów ten sam trójkąt osób):

– Moje sumienie nic mi nie wyrzuca. (276)

Lecz w chwili, gdy patrzy na zamordowaną Karolinę, przynajmniej niewyraźnie czuje, że coś ją łączy z zamordowaną Ormianką z Baku, której zwłoki wiózł do grobu i której okrutna śmierć skłoniła go do rozmyślań o potwornościach ludzkich czynów. I że jego coś upodabnia do oprawców zabitej!

Żeromski mnoży symetrie i antysymetrie.

Po drodze do Nawłoci Cezarego wita widok Leńca – Hipolit wskazuje mu „biczyskiem” „ładny pałacyk” pani Laury (136). I ten sam widok – zdobytej i utraconej stolicy rozkoszy, skąd go wygnano – nie batem wprawdzie, lecz szpicrutą – pożegna bohatera na odjezdnym z Nawłoci i wyciśnie mu z oczu łzy (294). 

Te „rymy sytuacji” coś ważnego znaczą. „Nie zrozumiałeś wcześniejszej przestrogi. Nie jesteś niewinny” – mówi Cezaremu wspomnienie zabitej Ormianki. I jeszcze: „Niejedna jest zbrodnia na świecie, gdzie depce się najpiękniejsze kwiaty”.  

A pierwsze i ostatnie spotkanie z Karusią – i pierwszy i ostatni widok Leńca? Mówią mu: Za rozkoszami ziemskimi wlecze się cień. Radość obraca się w łzy. Ty wprawiasz koło w ruch”.                   

Stanisław Falkowski


_____
Liczby w nawiasach oznaczają numery stron w wydaniu: Stefan Żeromski, Przedwiośnie, Warszawa 1974 (Dzieła w oprac. St. Pigonia, t. 19).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz