Sobota Suchych Dni po Zesłaniu Ducha Świętego, A.D. 2015
Na złodzieju czapka gore (rys. TG)
Wszyscy politycy to złodzieje
„Wszyscy politycy to złodzieje” – to akurat prawda. W
najściślejszym sensie. Powiedzenie to krąży, powtarzane przez tysiące osób. Czy
jesteśmy jednak konsekwentni? Czy działamy w oparciu o stwierdzony fakt, czy
też – wezwani przez telewizornię, internetownię, czy co tam jeszcze – idziemy
potulnie jak barany, aby wyrazić swoje poparcie dla jednego ze wspomnianych
osobników; a następnie baraniejemy, gdy okazuje się, że nasz kandydat okazuje
się złodziejem, tak jak wszyscy inni politycy?
Dobrymi chęciami Niebo jest wybrukowane
Tak, wiem, zwykle mówi się inaczej. Lecz – jak przypuszcza
nasz redakcyjny kolega Paweł Schulta – korzenie fałszywego przeświadczenia, że
„dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane” tkwią w protestantyzmie. Jeśli wolna
wola, intencje i czyny człowieka nie wpływają w żaden sposób na to, gdzie trafi
po śmierci – bo w heretyckim ujęciu zostało to już z góry ustalone niezmienną decyzją – nie liczą się również dobre zamiary.
Warto zastanawiać się nad każdym spośród popularnych
powiedzeń z osobna – aby nie okazało się, że bezwiednie powtarzamy jakąś
głupotę albo lekceważymy stwierdzenie, w którym tkwi głęboka prawda.
„Nie jestem przesądny”
Znam człowieka, który celowo podaje innym rękę przez próg,
aby sprawdzić w ten sposób, czy są przesądni. Czy jednak zwyczaj witania się z
gościem już w progach to kwestia uprzedzenia, mocno zakorzenionego
irracjonalnego przekonania? Akurat w tym przypadku można przypuszczać, że
chodzi również o pewien znak – najpierw zapraszam kogoś do środka, dając
sygnał, że dom jest dlań otwarty, i potrząsam mu prawicę, gdy już wejdzie.
Niewitanie się przez próg można zatem odczytać niekoniecznie
jako zabobon, ale zwykłą grzeczność.
Warto więc podchodzić do zwyczajów ze zdrowym rozsądkiem.
Podpowiada on, aby jako niedorzeczne odrzucić na przykład przeświadczenie o
tym, że – jeśli zapomnimy czegoś zabrać z domu – nie należy po to wracać albo,
jeśli jednak wrócimy, usiąść przynajmniej na chwilę przed ponownym wyjściem
(przesąd mówi, że inaczej zdarzy się coś złego).
Mądrze podchodził do tych spraw bohater detektywistycznych
opowiadań Chestertona, ksiądz Brown. Zapytany przez przyjaciela, czy nie
obawiał się, że klątwa tajemniczej księgi (osoba, która ją otworzyła, znikała)
dotknie i jego, odpowiedział przecząco, uzasadniając: „Widzisz, nie jestem
przesądny”.
KTL
dawniej te tysiąclecie temu pod progiem chowano poprzednie pokolenie dlatego dużo obyczajów związanych jest z progiem . Nie siada się na nim , nie wita przez niego
OdpowiedzUsuń