W dyskusjach uprawianych przez licznych dziennikarzy oraz
ich gości wcale nie pojawia się kategoria prawdy. Uczestnicy debaty, a
właściwie pyskówki, zamiast wspólnie dążyć do jej poznania, zarzucają siebie
nawzajem oraz widzów, czytelników, słuchaczy – opiniami. Każdy wykrzykuje swoje,
po czym wszyscy rozchodzą się do domów. Bez dojścia do prawdy, nawet bez próby
jej poszukiwania – bez sensu.
Każdą właściwie dysputę publiczną należałoby rozpoczynać od
postawienia każdemu z współrozmówców pytania: Czy uznaje Pan/Pani istnienie
obiektywnej prawdy?
Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, wychodzimy ze studia,
odmawiając dalszego tracenia czasu.
Biorąc udział w publicznej dyskusji z człowiekiem, który
istnienia prawdy nie uznaje, uwiarygadniamy jego postawę. Tolerowanie takich
dysput skutkuje wprowadzaniem w błąd ich odbiorców.
Z niektórymi nie warto rozmawiać.
Txt Kacper Tomasz Lidzki
Rys. Sztukmistrz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz