Anarchista z urodzenia / Anarchista od poczęcia

Bez papierów (na)dawanych przez funkcjonariuszy państwowych. Bez stawania się obywatelem/poddanym numer ....................... Bez żadnych (nawet pozornych) dobrowolnych praw i zobowiązań wobec systemu.

Jak heihaizi.
Jak chińskie dzieci niezarejestrowane w urzędach państwowych.

Kto odważy się podjąć taką decyzję W IMIENIU DZIECKA? Decyzję, która (na dobre czy na złe) zaważy na całym jego życiu?

Zachęcalibyśmy do nieodrzucania takiego rozwiązania a priori. Aby nie okazało się, że gadamy w kółko o niezależności od systemu etc., anarchii, wolnym rynku, ale w imię "realizmu" pukamy się jednak w głowę, gdy ktoś zaczyna choćby rozważać omawiane rozwiązanie.

Jego dalekosiężnych skutków nie jesteśmy sobie w stanie do końca wyobrazić. Jednak mógłby to być istotny zalążek przemian na lepsze - bo WOLNY CZŁOWIEK BEZ ŻADNYCH DEKLAROWANYCH (nawet pozornie) ZOBOWIĄZAŃ WOBEC FUNKCJONARIUSZY PAŃSTWOWYCH MA NATURALNY BODZIEC, BY POSTĘPOWAĆ W SPOSÓB ANARCHISTYCZNY. Na przykład: ZAWIERAĆ Z INNYMI LUDŹMI UMOWY JEDYNIE DOBROWOLNE.

Powiecie: nierealne. A my spytamy: komu ufasz bardziej – Panu Bogu (że zaopiekuje się i nie pozwoli zginąć, a raczej da rozwinąć skrzydła nierejestrowanemu w systemie człowiekowi) czy zbankrutowanej, zdeprawowanej, skorumpowanej biurokracji i społeczeństwu, które ją toleruje (w istocie nienawidzi, ale z zasady akceptuje)?


P.S. Masówka

Przykłady skutków działania funkcjonariuszy państwowych o masowym rażeniu:

– miliony nierejestrowanych dzieci w Chinach na przykład; efekt "polityki jednego dziecka";

– masowa wycinka drzew w Polsce;

– znów nasze podwórko: powrót zainteresowania rodzonymi dziećmi w domach dziecka - w postaci składania im wizyty – raz w roku; efekt programu płacenia kradzionymi pieniędzmi za "posiadanie" dziecka (trzeba dać świadectwo, że się rodzic dzieckiem "interesuje"; wpada więc doń raz na 365 dni i sprawa załatwiona).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz