Choć funkcjonują w systemie ludzie "normalni" (tzn. przejęci wiarą katolicy, którzy, niestety, padają ofiarami etatystycznego myślenia), nie można zapominać o odpowiedzialności, jaką ponosi na własną miarę każdy z nich:
Jakżeż mogliby rozkwitnąć, gdyby działali poza systemem.
W anarchii mieliby po prostu zapewne pełniejszą możliwość realizacji swojego powołania. Teraz zaś zazwyczaj sami pomstują na nieuniknione KONSEKWENCJE TRWANIA W SYSTEMIE, ale nadal w nim uczestniczą.
Może więc radykalizm Gogulskiego jest całkowicie uzasadniony? Już pora zmienić pracę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz