Rys. Sztukmistrz
Spin-off serii Na W(A)RIACKiCH papierach
Anarchia nie jest do
zbawienia koniecznie potrzebna. Jest sprawiedliwa i jako podstawa ładu
społecznego wynika bezpośrednio z przykazań Bożych, w szczególności piątego i
siódmego.
Anarchię definiuję jako
sposób życia ludzi, którzy za normę postępowania przyjmują aksjomat nieagresji,
czyli zakaz inicjowania przemocy fizycznej lub grożenia taką przemocą, jak
również zakaz oszustwa na szkodę osoby lub jej własności.
Usłyszałem kiedyś od
lekarza-katolika: „Powinno istnieć przymusowe ubezpieczenie medyczne. Są takie sytuacje,
w których z finansowego punktu widzenia nie opłaca się ratować życia i zdrowia
pacjenta – za duże koszty!”. Dlatego – stwierdził ów doktor – trzeba pod groźbą
zastosowania przemocy odbierać ludziom ich własność.
Stwierdzenia powyższe
dziwią niezmiernie – szczególnie w ustach katolika. Jakby Pan Bóg wymyślił taki
świat, w którym ratowanie życia jest NIEOPŁACALNE, a pewnych problemów nie dawało
się rozwiązywać bez łamania przykazań (w szczególności piątego i siódmego)!
Zadałem wspomnianemu lekarzowi
trud zastanowienia się, jak mogłoby wyglądać ratowanie życia w społeczeństwie
anarchicznym – w którym ubezpieczenia są dobrowolne. Wychodząc naprzeciw jego
twierdzeniu, że ludzie nie byliby skłonni z własnej woli składać się na pewnego
rodzaju procedury medyczne, zapytałem: „A czy Ty dobrowolnie byś się na nie
złożył?”. Mój interlokutor bez chwili wahania odpowiedział: „Tak!”.
– Widzisz – dodałem. – Ja
też bym się złożył i założę się, że nie bylibyśmy odosobnieni.
Dokładnych konsekwencji
zastosowania zasady dobrowolności w warunkach anarchii albo jej braku nie
znamy. Możemy je opisywać tylko w przybliżeniu. Jesteśmy natomiast pewni zasad
moralnych zakazujących niesprawiedliwego zabijania i kradzieży – tu nie możemy
pobłądzić. Jeśli będziemy tych zasad uczciwie i z zaangażowaniem strzec, Pan
Bóg doda resztę.
Zdrowy Wariat
Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń