Ilustracja:
Sztukmistrz według pomysłu Autora tekstu
Filmowa postać Franza Maurera
to pewien symbol. Początek lat dziewięćdziesiątych, czasy tak zwanej transformacji
ustrojowej, to czasy, które miały niepowtarzalną szansę, aby dać nowemu
pokoleniu wzór do naśladowania. A co dały? Idolem dla nowego pokolenia został
bandyta. Nawet nie tyle bandyta, co esbek. Człowiek-ruina w każdym calu. Franz
Maurer to wręcz synonim nihilizmu. W imię jakich zasad podejmuje swoje działania?
Ja po ponad dwudziestu latach wciąż nie wiem. A przecież doskonale pamiętam –
każdy z moich rówieśników chciał być Franzem, a nie frajerem – Nowym. Nowy to
kuriozum, które pojawia się w dobrze działającym systemie „spoko gości”. Nie
tylko on zresztą. Także przedstawiciele Chrześcijańskiej Unii Jedności. Śmieszni,
żałośni, ale przede wszystkim szkodliwi. Przeszkadzający w dobrej zabawie
grupie sympatycznych, „swojskich” chłopaków. Bandzior, esbek, symbol
największego upadku człowieka, staje się w filmie Pasikowskiego kimś godnym
naśladowania, kimś, kto prawidłowo odczytał sens życia (być może polegający na
bezsensie). Ci, którzy w skrajnie trudnych warunkach próbują przeciwstawić się
złu, to z kolei frajerzy, naiwniacy, mydłki, których działanie może sprowadzić
tylko nieszczęście i tragedię.
Szkoda, że mojemu pokoleniu
dano taki wzór „cnót”.
Film Psy to antywestern. To gloryfikacja bandyty i pokazanie go jako
wzoru dla młodzieży. To demonstracja zwycięstwa Franka Millera nad Willem Kane’em.
U Pasikowskiego usiłujący walczyć ze złem może i idą samotnie do pojedynku (jak
grany przez Gary’ego Coopera szeryf), ale przegrywają go w upokarzający sposób.
Zostają wyśmiani i wyszydzeni.
Nie warto ich naśladować. Warto
nie wierzyć w nic, warto być „zwykłym bandytą”.
Dlatego film Psy
mnie razi i uważam go wręcz za szkodliwy. Uczynił bowiem krzywdę mojemu
pokoleniu. Ono bowiem jak mało które powinno zrozumieć, że to
„sentymentalna panna S” jest godna naśladowania. To jej ideały są czymś, czemu
warto się poświęcić. Nasza sympatia winna być z przyłapanym na nieudolnym
dokumentowaniu palenia teczek przez bandytów z resortu, pobitym i wyśmianym
Nowym. W filmie stało się inaczej. Nowy został zdeprawowany. Wytłumaczono mu,
że lepiej się przyłączyć.
Psy to
także anty-Trylogia. Sienkiewicz krzepił serca pokazując, że warto być
przyzwoitym, nawet w obliczu klęsk. Pasikowski odbiera nadzieję. Pokazuje, że
nie warto. Lepiej dać się wtłoczyć w system, niż naiwnie z nim walczyć.
Jerzy
Juhanowicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz