Poniedziałek po Niedzieli Laetare, A.D. 2015
W
II akcie Wesela Wernyhora wzywa
Gospodarza: „Przysiąż” (II, 24). Wkrótce potem w trzecim własna żona ponagla
go, znużonego i półpijanego: „Podź na
łóżko, zgotowione” (III, 2). Jak daleko od patetycznego rozkazu tajemniczego
emisariusza-wieszcza do przyziemnej żoninej rady. I jak blisko zarazem! Bo
Gospodarz odpowiada: „Nie – zostanę tu w fotelu”. Ta odpowiedź nasuwa na myśl
bohatera Grottgerowskiego cyklu rysunków Lituania:
w drugim z sześciu obrazów cyklu, zatytułowanym Znak, drzemie on, siedząc z głową opadłą na piersi, we własnej
izbie w oczekiwaniu znaku (da go
ręka pukająca w okno). Gdy więc wkrótce na scenie pojawi się „wielu Chłopów z kosami i różną bronią, poubieranych
jak do drogi” (III, 32),
nabierzemy pewności: oto kolejny wymarsz powstańców, nowa przejmująca odsłona
stuletniego dramatu polskich powstań. Gospodarz zaś drzemie w fotelu, owszem,
bo niełatwo mu ustać na nogach – ale nie w łóżku, bo i on czeka na znak i
próbuje być gotów.
Stanisław Falkowski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz