„...pieniędzy worek uczciwy...”

Poniedziałek Wielkiego Tygodnia, A.D. 2015

Pecunia quae olet (rys. Sztukmistrz)

Nowela Żeromskiego Siłaczka kończy się dwoma akapitami na pierwszy rzut oka odległymi od tematu:

Śmierć panny Stanisławy wywarła wpływ niejaki na usposobienie doktora Pawła. Przez pewien czas czytywał w wolnych chwilach Boską komedię Dantego, w winta nawet nie grywał, gospodynię dwudziestoczteroletnią odprawił. Stopniowo jednak uspokoił się.

Obecnie ma się znakomicie: utył, pieniędzy worek uczciwy nazbijał. Ożywił się nawet; dzięki jego usilnej agitacji wszyscy prawie optymaci obrzydłowscy, z wyjątkiem krzykliwych, prawda, ale też nielicznych konserwatystów, zaczęli palić papierosy w gilzach niesklejanych, zaszczytnie znanych pod godłem „nieszkodliwych piersiom”. Nareszcie!...

„Uspokoił się”! „Uspokoooił się”! – tak mogłaby brzmieć ta ironiczna pochwała: parodia zachwytu wypowiadanego przez małomiasteczkowego „mędrca”, który z obrzydłówkowskiej perspektywy gardzi idealnymi wzlotami ducha; ceni zaś namacalne dowody życiowej zaradności. Żeromski „przedrzeźnia” taki zachwyt – po to, żeby uprzytomnić czytelnikowi, że Obarecki nie zasłużył sobie na inną miarę podziwu niż dostępna duchowym miernotom.

Duch doktora Pawła upadł bowiem od dawna, a wzlatuje tylko ożywiony zapałem nietrwałym i nieprawdziwym. Prawdziwe jest co innego: pieniądze w jego „worku”. Prowincjonalny znawca życia (konsekwentna stylizacja roli narratora) i o nich wyraża się tonem podziwu, zabarwionego złośliwością. Obarecki „utył” - widocznie dobrze mu się powodzi. I „pieniędzy worek uczciwy nazbijał”.

Czemu bohater zawdzięcza swe finansowe sukcesy? Następne zdanie objaśnia: „dzięki jego usilnej agitacji” lokalna elita zaczęła „palić papierosy w gilzach niesklejanych”. Rzekomo „nieszkodliwe piersiom” – kłamstwo, szczególnie oczywiste w ustach lekarza. I właśnie o to kłamstwo chodzi! Doktor niewątpliwie wsparł swym autorytetem jakiegoś miejscowego sprzedawcę papierosów. Trudno wątpić, że „uczciwy” ('pokaźny') „worek” jego pieniędzy napełniły w znacznej mierze procenty od udziału w „akcji promocyjnej”. Ileż goryczy kryje w sobie dwuznaczność przymiotnika „uczciwy”!

Czy inteligent ma obowiązek służyć potrzebującym ofiarnie jak Siłaczka – to znaczy aż do ofiary życia? Tego Żeromski nie wie. Co innego jednak wie na pewno: że nie ma prawa oszukiwać – ani siebie pozorami duchowych cierpień, ani tym bardziej innych, z których szkody będzie czerpał zyski. Tylko tyle i aż tyle mówi czytelnikowi niepozorne zdanie o „nieszkodliwych” papierosach.

Stanisław Falkowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz