MOJE BOJE Z TRADYCJĄ: Ewangelia po łacinie i po polsku

Gdyby tak przeprowadzić doświadczenie katechetyczne i wiernych uczestniczących w niedzielnej Mszy świętej zapytać tego samego dnia przy śniadaniu: O czym była dzisiejsza Ewangelia? Czy zdołaliby odpowiedzieć na to pytanie?

A gdyby tak ojciec po powrocie z kościoła przy rodzinnym stole najzwyczajniej w świecie czytał wszystkim to, co w kościele kapłan wykonał po łacinie - tylko że po polsku?

Takie rozwiązanie mogłoby też skłonić duszpasterzy do unikania sztucznego przerywania Mszy świętej odczytywaniem lekcji i ewangelii w języku narodowym bezpośrednio po ich liturgicznym wykonaniu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz