Mark Twain ołówkiem Sztukmistrza
Gościnny przekład (specjalnie dla naszej strony): Łukasz Makowski
Przypomina mi się taka historia –
dziewięć lat temu, gdy mieszkałem przy Tedworth Square w Londynie, do
amerykańskich gazet wysłano telegram z wiadomością o mojej śmierci. Nie
chodziło o mnie, ale o innego Clemensa [1], który już miał umierać, lecz akurat
wtedy uniknął tego losu, stosując sztuczki lub inną metodę charakterystyczną
dla plemienia Clemensów. Londyńscy przedstawiciele amerykańskich gazet zaczęli
mnie stadnie nachodzić, trzymając w rękach przysłane ze Stanów telegramy i
pytając o mój stan zdrowia. Wszystko było ze mną w porządku, a dziennikarze
jeden po drugim okazywali swoje zdumienie i nieukontentowanie, widząc mnie palącego
i zajmującego się lekturą we własnym gabinecie – i w charakterze doniesienia na
skalę transatlantycką wartego tyle, co nic. Jeden z tych ludzi był uprzejmym,
sympatycznym, poważnym i pełnym współczucia Irlandczykiem, który ukrywał swoje
rozczarowanie najlepiej, jak umiał, próbował wyglądać na zadowolonego i
poinformował mnie, że jego gazeta, „Evening Sun”, zawiadomiła go, iż w Nowym
Jorku doniesiono o mojej śmierci.
Co powinien zatelegrafować w
odpowiedzi? Odpowiedziałem: „Niech pan napisze, że te doniesienia są
przesadzone”.
Nie uśmiechnął się ani na chwilę,
ale pełen powagi wyszedł i wysłał telegram dokładnie tej treści. Świat przyjął z
sympatią moje słowa, które do dziś pojawiają się niekiedy w gazetach, gdy
nadarza się okazja do zdementowania przesadzonej wiadomości.
Kolejny gość także był
Irlandczykiem. Trzymał w ręku telegram od swojej nowojorskiej redakcji – „New
York World” – w tak widoczny sposób usiłując ukryć treść depeszy za sztuczną delikatnością
i łagodnymi słowami, że pobudził moją ciekawość; chciałem zobaczyć, co tak
naprawdę napisano w telegramie. Więc gdy nadarzyła się okazja, rzuciłem
umiejętnie okiem i poznałem jego treść.
Telegram brzmiał: „Jeśli Mark
Twain umiera, przyślij artykuł na pięćset słów. Jeśli już umarł – na
tysiąc”.
Anegdota datowana na 3 kwietnia
1906 r.
___
PRZYPIS
[1] Mark Twain naprawdę nazywał
się Samuel Langhorne Clemens.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz