Bieganie i śpiewanie

US Army vs. psalmy

Dlaczego, biegając, mamy pakować sobie w uszy jakiś łomot albo drzeć się - jak funkcjonariusze państwowi w służbie armii - rytmicznym prymitywem o naszej wspaniałości i nienawiści do "wrogów", skoro można pełną piersią śpiewać utwory nabożne?

Czy katolik biegający sobie (rekreacyjnie?) i ryczący przy tym na całe gardło psalmy wydaje się nam kimś tak niebotycznie niewyobrażalnym, że aż niemożliwym?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz