Podoba
jej się facet ze złamanym nosem
Szczęściarz
ze mnie – no proszę
Jak
co miesiąc rachunki – spadają na mnie strzały
Niedługo
zaczną mówić, żem na to za stary
Gong
dzwoni; cóż: zdanyś na własne ręce
Zażywasz swego* –
nie narzekasz wielce
Jak mężczyzna – na
brodę to przyjmujesz
Gdy trener rzuca
ręcznik – zbyt się nie przejmujesz
Dajcie mi iść do
domu, w lodzie poleżeć muszę
I żadnych więcej rad
niech już nie słyszę
Tylko dajcie me ciuchy
Stąd mnie zabierajcie
Ile jeszcze szwów na
twarz mi ponakładacie?
Te złamane kości –
podnosisz je i niesiesz
Złamane kości,
niesiesz je do domu
Złamane kości,
podnosisz je i niesiesz
Złamane kości,
niesiesz je do domu
Mocne dawał pointy –
żartem byłem dlań
Jakby coś mi łamał –
czułem każdy strzał
To dużo więcej niż
człowiek winien znieść
Pod ciosem prawej w
końcu musiałem paść
Dajcie mi iść do
domu, w lodzie poleżeć muszę
I żadnych więcej rad
niech już nie słyszę
Tylko dajcie me ciuchy
Stąd mnie zabierajcie
Ile jeszcze szwów na
twarz mi ponakładacie?
Te złamane kości –
podnosisz je i niesiesz
Złamane kości,
niesiesz je do domu
Złamane kości,
podnosisz je i niesiesz
Złamane kości,
niesiesz je do domu
_____
* Lub: Dostajesz swoje
[2015]
Tłum. Paweł M. &
TŁM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz