Bruce Marshall "Chwała córki królewskiej" (11)

-----------------------------
Wirtualne Wydawnictwo WiWo szuka realnego (papierowego) wydawcy niniejszego tekstu, który byłby gotów wynagrodzić godziwą zapłatą osoby, które przyczyniły się do jego powstania. Zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy na adres
 wirtualnewydawnictwowiwo[malpa]gmail.com
-----------------------------




XI

Ksiądz Smith musiał wykazać się odwagą także przy innych okazjach, ale nie zdobył Krzyża Wiktorii, ani Orderu za Wybitną Służbę, ani Krzyża Wojskowego, więc gdy wrócił z wojny na początku roku 1919, na stacji nie pojawiła się żadna delegacja, aby go powitać – bo z wojny wracali wtedy wszyscy. Był jednak Biskup, który stał na peronie dokładnie naprzeciw stoiska z książkami, gdzie piętrzyły się egzemplarze Księgi Artemasa oraz The Young Visiters1, które uchodziły za niezwykle śmieszne.
Biskup przekazał złe wiadomości w trakcie jazdy dorożką na plebanię:
Wysyłam księdza z powrotem do Najświętszego Imienia, ale obawiam się, że będę musiał pozwolić, aby ksiądz Bonnyboat pozostał na stanowisku proboszcza – powiedział Biskup. – Rozumie ksiądz, nie było księdza całe trzy lata, a podczas księdza nieobecności zmieniło się tak wiele. Kościół został ukończony, nowe stacje Drogi Krzyżowej pobłogosławione, a lady Ippecacuanha przyjęta do Kościoła. Jestem pewien, że zrozumie ksiądz, iż, mając na względzie te budzące podziw osiągnięcia księdza Bonnyboata, byłoby z mojej strony niewdzięcznością, gdybym odesłał go z powrotem do Najświętszej Maryi Panny Zwierciadła Sprawiedliwości, szczególnie że ksiądz McGeechie radzi sobie tam tak dobrze. Wiem, że może to brzmieć surowo, a nawet niewdzięcznie, ale mam nadzieję, że ksiądz zrozumie, iż moją decyzję podyktował wzgląd na dobro diecezji jako całości.
Zanim ksiądz Smith zdołał odpowiedzieć Biskupowi, musiał uczynić wysiłek, aby nad sobą zapanować. Miał teraz pięćdziesiąt jeden lat i to on położył fundamenty pod kościół Najświętszego Imienia, i to również on położył fundamenty pod nawrócenie lady Ippecacuanhi; sądził więc, że oddanie mu sprawiedliwości polegałoby na tym, iż dostałby własną parafię, z wikariuszem, który odprawiałby wcześniejsze msze i jeździł do mieszkających najdalej chorych. Potem przypomniał sobie o przyrzeczeniach, które złożył podczas przyjmowania święceń, i powiedział pokornie:
Wasza wielebność, jestem niezwykle rad, że wracam do mojego starego kościoła, nieważne w jakim charakterze. Może wasza wielebność ufać w to, że będę w stosunku do księdza Bonnyboata jako mojego proboszcza tak lojalny, jak zawsze byłem wobec waszej wielebności jako mojego biskupa.
Dziękuję, proszę księdza – powiedział Biskup.
Potem rozmawiali o sprawach ogólniejszych. Biskup powiedział, że choć wciąż twierdzi, że wojnę toczono w obronie słusznej sprawy, z rozczarowaniem spostrzega, że jak dotychczas brakuje w kraju oznak religijnego przebudzenia. W rzeczy samej, mężczyźni wracający z frontu zdawali się być rozdrażnieni i poszukiwać wrażeń; i zarażali swoje rodaczki tym samym duchem. W przemyśle robiono sobie niewiele albo zupełnie nic z zasad nakreślonych przez papieża Leona XIII w encyklice Rerum novarum, a pracodawcy nadal usiłowali zwiększać swoje zyski, płacąc głodowe pensje. W literaturze, na scenie i na ekranie nabywanie bogactw i zaspokajanie seksualnej żądzy przedstawiano jako jedyne warte zachodu cele w życiu. W świecie mody młode kobiety skracały włosy oraz spódniczki i zachowywały się tak nieskromnie, jak ubierały.
Ksiądz Smith powiedział, że z przykrością musi stwierdzić, iż na ogół obserwuje wśród ludzi ten sam brak religijnego zapału, ale ma nadzieję, że zjawisko to jest tylko tymczasowe. Jakkolwiek by na to patrzeć, zarówno jego wielebność, jak on sam muszą pamiętać, że przez ostatnie cztery lata ludzie przeszli w okopach naprawdę wiele i pewnie było czymś naturalnym, że trudno przyjdzie im się ustatkować, szczególnie jeśli, jak powiedział Biskup, cywilni pracodawcy nie wykazywali chęci, by płacić im pensje na odpowiednim poziomie. Jeśli chodzi o ubiór kobiet, zawsze czuł, że szkodę wyrządza to, co kobiety zakrywają, nie zaś to, co odkrywają, i że najlepszym sposobem, aby uczynić mężczyzn czystymi, byłoby pozwolić wszystkim kobietom w kraju chodzić na golasa, więc skrócenie spódniczek oznaczało być może krok w dobrym kierunku. Gdy ksiądz Smith to powiedział, Biskup stał się dość milczący i ksiądz zastanawiał się, czy nie poszedł za daleko i nie skłonił jego wielebności do myśli, że życie w armii uczyniło go dosyć światowym. Pośpieszył zatem dodać, że, podobnie jak Biskup, wciąż miał szczerą nadzieję na religijne odrodzenie, bo tylko w świadomym dążeniu do służby naszemu Panu ludzie mogli mieć nadzieję na odnalezienie prawdziwego pokoju.
Ksiądz Bonnyboat stał w drzwiach plebanii, aby ich przywitać, i powiedział, że Biskup, oczywiście, zostanie na kolacji; Biskup zaś odpowiedział, iż to naprawdę bardzo miło ze strony księdza Bonnyboata, ale że musi pośpiesznie wracać do domu, bo wciąż ma do odmówienia dużą część oficjum. Ksiądz Bonnyboat odpowiedział, że w zupełności rozumie, lecz ksiądz Smith zastanawiał się, czy Biskup nie odmawia zostania na kolacji ze względu na to, co powiedział o kobietach chodzących bez ubrań.
Ksiądz Smith pomyślał, że ksiądz Bonnyboat lekko się postarzał od czasu, gdy ostatni raz go widział. Jego twarz zdawała się bardziej szorstka, włosy przerzedziły się, a za okularami oczy wyglądały na bledsze i zimniejsze. Podczas kolacji, na którą składały się herbata, chleb, masło i wędzone śledzie, nie rozmawiali ze sobą zbyt wiele. Ksiądz Bonnyboat zadał księdzu Smithowi parę pytań o życie w armii, ale ksiądz Smith widział, że w rzeczywistości nie interesuje go to. Ksiądz Smith nie zadawał księdzu Bonnyboatowi żadnych pytań o parafię, bo uważał, że wciąż zna ją lepiej niż on, a także dlatego, że starał się oswoić z myślą, iż jest on jego proboszczem.
Obawiam się, proszę księdza, że zauważy ksiądz, iż od księdza wyjazdu dokonałem pewnych zmian – powiedział w końcu ksiądz Bonnyboat.
Ksiądz Smith milczał. Sądził, że wie, co nastąpi. Ksiądz Bonnyboat był uczonym liturgistą i dokładnie wiedział, w jaki sposób benedyktyński opat powinien odprawić mszę świętą pontyfikalną w święto rytu zdwojonego drugiej klasy w obecności kardynała arcybiskupa rytu ambrozjańskiego. Sam nigdy nie był specjalnie biegły w kwestiach litugicznych, chociaż próbował być, bo zdawał sobie sprawę, że liturgia to tylko inna nazwa dobrych manier przy ołtarzu wszechmogącego Boga; ale zarówno budowa jego ciała, jak i głos były przeciw niemu i wiedział, że istnieje olbrzymia różnica między odprawiającym mszę mnichem z Solesmes, a nim samym ją odprawiającym i nigdy nie mógł zapamiętać, czy uroczystość Świętych Młodzianków ma czerwony czy fioletowy kolor liturgiczny, gdy przypada w niedzielę.
Chodzi mi, oczywiście, o kwestie liturgiczne – kontynuował ksiądz Bonnyboat. – Całkiem szczerze, gdy tu przybyłem, stwierdziłem, że panuje w tych sprawach pewien zastój. Wyrzuciłem rzymskie szaty i zastąpiłem gotyckimi; pozbyłem się też panny O’Hara i jej mieszanego chóru.
Ksiądz Smith niemal zawył.
Ale jakżeż ta biedna kobieta zarobi teraz na utrzymanie? – zapytał.
Zaangażowali ją do prokatedry – powiedział ksiądz Bonnyboat. – Monsigore O’Duffy nie jest w tych sprawach tak drobiazgowy jak ja.
Ksiądz Smith chciał zakrzyknąć, że monsigore O’Duffy ma świętą rację i że życzliwość względem dobrej kobiety jest ważniejsza niż brzmienie introitu lub sposób noszenia biretu; lecz zamiast tego powiedział:
Ale ona śpiewała u mnie przez ponad dziesięć lat.
Wiem o tym doskonale. Ale zna ksiądz dewizę: „Nihil operi Dei praeponatur” – „Niech nic nie przedkłada się nad Służbę Bożą”2.
Znam też słowa...” – chciał powiedzieć ksiądz Smith, ale zamiast tego pomaszerował do okna i wyjrzał przez nie. Z początku nie zobaczył kina, bo usiłował modlić się za księdza Bonnyboata i stwierdzał, że to bardzo trudne. Gdy kino zobaczył, zauważył, że całe było rozświetlone na czerwono, purpurowo oraz złoto i oblepione nowymi nazwiskami: „constance talmadge, norma talmadge, thomas meighan”3. Wyglądało na to, że dawne ogłoszenie o serwowanej widzom za darmo popołudniowej herbacie zniknęło, a ceny biletów wynosiły teraz szylinga4 dla dorosłych i sześć pensów dla dzieci, ale kolejka osób czekających na wejście wydawała się dłuższa niż kiedykolwiek. W pobliżu kolejki mężczyzna w grubym płaszczu oficerskim kręcił korbą katarynki, lecz ludzie wyniośle odwracali wzrok, gdy zbliżał się do nich z kapeluszem. Na schodach samego kina stał Angus McNab w ciemnozielonym mundurze portiera z niebiesko-czerwoną wstęgą Medalu za Wyjątkowe Zasługi5 na piersi. Ksiądz Smith ucieszył się, że Angusowi udało się znaleźć pracę, nawet jeśli eksoficerowi się to nie udało, ale to o eksoficerze myślał, gdy ponownie zwrócił twarz w stronę księdza Bonnyboata.
Może jest coś, co Bóg uznaje za ważniejsze nawet od liturgii, proszę księdza – powiedział. – Chodzi mi o sprawiedliwość, przyzwoitość i ludzką dobroć. A jest to dokładnie to, czego ci, którzy walczyli i ryzykowali za nas wszystkich, zdają się nie otrzymywać.
Ku jego zaskoczeniu ksiądz Bonnyboat nie odszczeknął mu się, ale podszedł i stanął obok niego przy oknie i wziął go za ramię.
Ma ksiądz rację, a jednocześnie ksiądz jej nie ma – powiedział. – Ma ksiądz rację, bo nie samą liturgią żyje człowiek, a nie ma jej ksiądz, bo człowiek potrzebuje piękna w swojej duszy, podobnie jak chleba w swoim brzuchu. Niech mi ksiądz powie: po cóż wszyscy ci ludzie czekają tutaj na zewnątrz w kolejce, jeśli nie po to, aby zaspokoić swoje pragnienie ekscytacji, romantyczności i piękna? A o ileż bardziej Ekscytujący, Romantyczny i Piękny jest Bóg wszechmogący od bohaterki któregokolwiek filmu – tylko że ludzie o tym nie wiedzą. To na nas jako księżach Kościoła katolickiego spoczywa zadanie spowodowania, aby to dostrzegli, i dlatego mamy rację, gdy czynimy nasze nabożeństwa tak pięknymi i pełnymi powagi jak to możliwe, bo w ten sposób nie tylko sami oddajemy cześć Bogu, ale skłaniamy innych ludzi, aby również Mu ją oddawali. A gdy oddają Mu cześć, nie mogą nic poradzić na to, że zachowują się bardziej uprzejmie i miłosiernie wobec bliźnich, którzy również zostali stworzeni na obraz Boży. Wiem, proszę księdza, że z niecierpliwością wypatruje ksiądz dobra wynikającego z tej straszliwej wojny, którą właśnie toczyliśmy, ale niech mi ksiądz wierzy, Boża, stara, powolna, pewna droga wzywania ludzi do nawrócenia wciąż jest najlepsza.
Ksiądz Smith uśmiechał się, pozwalając prowadzić się z powrotem do stołu, bo wiedział, że modlitwa za księdza Bonnyboata nie będzie już stanowiła dla niego trudności, ponieważ ksiądz Bonnyboat pałał taką gorliwością o sprawę Bożą jak on sam, tylko w inny sposób – to wszystko.

1 The Young Visiters or Mister Salteena’s Plan – wydana w 1919 powieść, którą Daisy Ashford napisała w wieku dziewięciu lat.
2 Reguła świętego Benedykta, rozdz. 43, 3.
3 Constance Talmadge (1898–1973) – amerykańska aktorka ery filmów niemych; Norma Talmadge (1894–1957) – siostra Constance, aktorka i producentka; Thomas Meighan (1879–1936) – amerykański aktor teatralny i filmowy.
4 Czyli dwanaście pensów.
5 Medal za Wyjątkowe Zasługi (ang. Distinguished Conduct Medal) – drugie najwyższe odznaczenie wojskowe brytyjskiej armii.




Tłumaczenie: Łukasz Makowski
Projekty okładek: Sztukmistrz
(górna z wykorzystaniem zdjęcia
autorstwa Jana Wincentego F.)

-----------------------------
Wirtualne Wydawnictwo WiWo szuka realnego (papierowego) wydawcy niniejszego tekstu, który byłby gotów wynagrodzić godziwą zapłatą osoby, które przyczyniły się do jego powstania. Zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy na adres
 wirtualnewydawnictwowiwo[malpa]gmail.com
-----------------------------

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz