Bruce Marshall "Chwała córki królewskiej" (30)

-----------------------------
Wirtualne Wydawnictwo WiWo szuka realnego (papierowego) wydawcy niniejszego tekstu, który byłby gotów wynagrodzić godziwą zapłatą osoby, które przyczyniły się do jego powstania. Zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy na adres
 wirtualnewydawnictwowiwo[malpa]gmail.com
-----------------------------




XXX

Gdy w wigilię uroczystości świętego Efrema Syryjczyka1, diakona, wyznawcy i doktora Kościoła, roku 1940 kanonik Smith udał się do klasztoru, aby wysłuchać spowiedzi zakonnic i odmówić pod drzewami oficjum, po ulicach chodziło coraz więcej dojrzałych ludzi, których nie znał, ale signora Sarno znał bez wątpienia; wychodził on właśnie kołyszącym się krokiem ze swojego kina w mundurze Ochotniczych Lokalnych Oddziałów Obrony2 i w szkockiej furażerce przekrzywionej na neapolitańskie oko, tak jakby urodził się w Pittenweem3. Plakaty oblepiające kino mówiły teraz coś o człowieku nazwiskiem Tyrone Power4, ale wisiał też inny plakat, niemal tak samo duży, który głosił: „to kino jest własnością brytyjczyka”.
Buon giorno, reverendo padre mio – przywitał się signor Sarno. – E come sta per questo bel tempo?5. Wielebny księże, miał ksiądz słuszność, wielką słuszność. Ten Mussolini to łajdak i, och, do tego strasznie nadęty zarozumialec. Żeby zaatakować Francję w takim momento. Wielebny księże, to powoduje, że moja szkocka krew gotuje się we mnie, ale to okropnie się gotuje, bo jestem teraz, wielebny księże, Prytyjczykiem i z ochotą oddam swoje niegodne życie w obronie demokracji, wolności i psięknego fioletowego wrzosu. A Elvira myśli tak samo jak ja, bo przysyłała mi z Ameryki list, aby powiedzieć, że nie będzie już kręcić żadnych filmów, ale wraca do domu, by walczyć o prawdę razem z bohaterskimi i dzielnymi kobietami z ATS6, choć ho completamente dimenticato7, co oznacza ten skrót.
Gdy kanonik Smith wysłuchał już spowiedzi zakonnic, poszedł przejść się wśród kwiatów matki de la Tour, ponieważ Wielebna Matka udzieliła mu zezwolenia na odmawianie tam oficjum. Chodził w jedną i drugą stronę, a drzewa rzucały piękny cień na czerwone i czarne łacińskie słowa w jego brewiarzu. Excelsus super omnes gentes Dominus: et super caelos gloria eius8. Kanonik czuł się winny, że może mówić tak piękne słowa w letnim ogrodzie, podczas gdy w tej samej chwili tak wielu młodych ludzi umierało we Francji w tak bolesny sposób. Gdy dziękował Bogu za szczęśliwe zrządzenie Jego opatrzności, podeszła do niego Wielebna Matka, aby z nim porozmawiać. Wygląd jej oczu podpowiedział kanonikowi, że płakała z powodu Francji, więc zaczął mówić o czymś innym.
Idąc tutaj, minąłem dwóch pomocników grabarza, maszerujących ulicą w bezpłciowych melonikach wciśniętych głęboko na uszy, i pomyślałem, jakie to okropne, że nawet katolicy oddają swoich zmarłych pod opiekę takim straszydłom – powiedział. – Już od dawna jestem zdania, że zmarli powinni być obmywani, odziewani i powierzani ziemi przez tych, którzy znali ich ciała przez dłuższy czas i wskutek łączących ich ze zmarłymi więzi i miłości doszli do przekonania, że istotnie są oni świątynią Ducha Świętego; lecz gdyby to się nie udało, zmarłych należałoby powierzać pod opiekę zakonu, którego członkowie ze czcią dokonywaliby przygotowania zmarłego do ostatniej drogi, bo mieliby świadomość, że nawet ciało nikczemnika jest święte, kiedy jest martwe, ponieważ jest cieniem duszy, której los w budzącym trwogę stopniu zależy od Chrystusowego miłosierdzia. A przecież – jak powiedział kardynał Manning – nawet święci byli niegdyś tacy, jak my – mieli ręce, stopy, uszy i oczy. Wielebna Matko, matka mnie nie słucha – powiedział.
Je pense à mon pauvre pays, si terriblement meurtri9 – powiedziała Wielebna Matka. – Och, wiem dobrze, że Francja zgrzeszyła, że targały nią wielkie żądze i wielkie namiętności, ale przynajmniej to były wielkie żądze i wielkie namiętności. I wiem, że prześladowała Kościół i wypędziła zakonników i zakonnice, ale to pokazało przynajmniej, że nie jest na religię obojętna, a nienawiść tak często może zostać przemieniona w miłość. I niech ksiądz pomyśli o wszystkich świętych, którzy przemierzali francuskie drogi i kochali wszechmogącego Boga pod strzechami jej domów. To niesprawiedliwe, monsieur le chanoine10, to niesprawiedliwe.
Kanonik Scott powiedział niedawno coś bardzo mądrego – odezwał się kanonik Smith. – Zdaję sobie sprawę z tego, że wiele osób sądzi, iż wyznaczenie na zarządcę katedry człowieka tak młodego było ze strony Biskupa trochę nieroztropne, lecz kanonik Scott okazał wiele dowodów swojej mądrości. Dla przykładu: miał słuszność w sprawie hiszpańskiej wojny domowej, podczas gdy większość z nas, pozostałej części duchowieństwa, się myliła. Otóż powiedział mi niedawno, że jego zdaniem Duch Święty o opóźnionym zapłonie jest o wiele niebezpieczniejszy niż bomby o opóźnionym zapłonie. Innymi słowy, zbieramy teraz żniwo przekładania na niesprecyzowane jutro obowiązku odpowiadania na łaskę uświęcającą, który należy realizować niezwłocznie. I nawet dziś, kiedy niesprecyzowane jutro stało się sprecyzowanym dziś, słyszymy tylko spokojny, cichy głosik.
Ale Paryż – powiedziała Wielebna Matka. – Jak pomyśleć o wszystkich tych plugawych buciorach w Paryżu. Ale z pewnością gdzieś ich powstrzymają. Może na Loarze. Może radio już niesie nam wiadomości o tym, że szczęście obróciło się na naszą stronę.
Gdy jednak weszli do środka, by posłuchać radia matki de la Tour, pobudzało ono do wojny o wolność, prawość, prawdę i demokrację tylko jękiem:

I love the sound of the chapel bells,
I love the dancing in the good hotels11.

Kanonik Smith słuchał z cierpkim wyrazem twarzy, ale Wielebna Matka nadstawiła ucha, przykładając do niego rękę, bo czuła, że jakieś ważne wiadomości mogą nadejść lada chwila. Gdy w końcu nadeszły, a bezosobowy głos obwieścił, że marszałek Pétain12 poprosił Naczelne Dowództwo Niemiec, by określiło warunki, na jakich byłoby gotowe zgodzić się na zawieszenie broni, zamknęła oczy i stanęła sztywno wyprostowana.
De profundis clamavi ad te, Domine13 – powiedziała. – Księże kanoniku, jest coś, w czym bardzo chciałabym, aby ksiądz mi pomógł.
Pół godziny później, gdy kanonik Smith wyszedł z klasztoru, u jego bramy na wysokości połowy masztu powiewała flaga – tylko tym razem nie była to biała flaga Francji, ale Tricolore.

1 Uroczystość świętego Efrema Syryjczyka obchodzimy 18 czerwca.
2 W angielskim oryginale: Local Defence Volunteers.
3 Pittenweem – wioska rybacka na wschodnim wybrzeżu Szkocji.
4 Tyrone Power (1914–1958) – amerykański aktor filmowy.
5 E come sta... (wł.) – Jak się ksiądz miewa w tym pięknym czasie wojny?
6 ATS – Pomocnicza Służba Terytorialna (ang. Auxiliary Territorial Service); kobieca gałąź armii brytyjskiej w trakcie drugiej wojny światowej.
7 Ho completamente dimenticato (wł.) – Zupełnie zapomniałem.
8 Excelsus super omnes gentes... (łac.) – „Wysoki nad wszystkie narody Pan / a nad niebiosa chwała jego” (Ps 112, 4).
9 Je pense... (franc.) – Myślę o moim biednym kraju, tak bardzo znękanym.
10 Monsieur le chanoine (franc.) – Księże kanoniku.
11 I love the sound... (ang.) – „Uwielbiam dźwięk kościelnych dzwonów, / Uwielbiam taniec w dobrych hotelach”.
12 Philippe Pétain (1856–1951) – francuski żołnierz i polityk, szef kolaborującego z Hitlerem rządu Vichy.
13 De profundis... (łac.) – „Z głębokości wołałem k tobie, Panie!” (Ps 129, 1).



Tłumaczenie: Łukasz Makowski
Projekty okładek: Sztukmistrz
(górna z wykorzystaniem zdjęcia
autorstwa Jana Wincentego F.)

-----------------------------
Wirtualne Wydawnictwo WiWo szuka realnego (papierowego) wydawcy niniejszego tekstu, który byłby gotów wynagrodzić godziwą zapłatą osoby, które przyczyniły się do jego powstania. Zainteresowanych prosimy o kontakt mailowy na adres
 wirtualnewydawnictwowiwo[malpa]gmail.com
-----------------------------

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz