Z wielką dezynwolturą wielu krytykuje dziś koncepcje Akwinaty. Sądząc z liczby krytycznych uwag - zbierając je wszystkie do kupy - można by odnieść wrażenie, jakby źle o Panu Bogu i tajemnicach wiary napisał Tomasz, wszystko źle.
W ramach tzw. "rozwoju myśli" i "lepszego, pełniejszego rozumienia" katolickiej Prawdy pojawiła się ambicja, by wszystko (lub prawie wszystko) "zmienić", "ulepszyć", "zreformować".
Nie ma już żadnych autorytetów - idziemy ramię w ramię ze światem - kichamy na Ojców i Doktorów Kościoła. My wiemy wszystko najlepiej.
Tam na górze święty Tomasz musi się z tych domorosłych "myślicieli" mooocno uśmiewać. Ale może raczej się za nich modli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz