Wśród niektórych zwolenników wolnego rynku zauważa się czasami dogmatyczną niechęć do kolei połączoną z miłością do samochodu.
Teraz czas na powtórzenie sobie tekstu pt. Drogie drogi.
Lektura skończona?
Czas na konstatację:
Może na wolnym rynku okazałoby się, że pod względem czysto finansowym odbywać długodystansowe podróże i przewozić towary na duże odległości TANIEJ będzie pociągiem niż samochodem. Miłośnicy wypraw automobilowych, którzy i tak wybraliby swój ukochany środek transportu, w kategoriach czysto finansowych zapłaciliby po prostu więcej ~ za komfort jazdy swoim ulubionym pojazdem.
A może NAJTAŃSZY (finansowo) okazałby się jeszcze inny wehikuł (który może jeszcze nie powstał)?
Jak wolny rynek poradziłby sobie z już istniejącą, wzniesioną z niegodziwie zdobytych środków siecią dróg? Z chęcią byśmy temu się przyjrzeli...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz