Na
Silvertown Way dźwigi wysoko sięgają
Ciche
i szare; w tle spokojne niebo mają
Na
spoczynek się nie kładą, choć roboty nadszedł kres
Patrzą
na coś nowego, co na Blackwall dzieje się
Z
trujących ścieków nowy widok już znać
Nowy
dźwigów krąg, nowy powód, by tu trwać*
Wielka
srebrna kopuła ku świtowi wznosi się
Ponad
kościół i domy, gdzie srebra już nie ma – nie
Żebym
garść złota** miał, cóż zrobiłbym, cóż
Tej
historii by nie było*** – Silvertown blues
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Nad
doki srebrny świt wkrada się jak zbój
Na
cegłach stoi ciężarówka bez kół
Wokół
ogniska w beczce ludzie, co marzeń nie mają
Konstrukcje
ze złomu rdzewieją i umierają
Żebym
garść złota miał – srebro by starczyło
Silvertown
blues – tej historii by nie było
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Gdy
na cienkim i groźnym stoisz nieraz lodzie
Puknąć
możesz i wejść po bezpłatną poradę
Gdzie
skręcić, pójść możesz – tam powiedzą ci o tem
Nie
powiedzą niczego, czego już i tak nie wiem
Żebym
garść złota miał – srebro by starczyło
Silvertown
blues – tej historii by nie było
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Z
pociągu w Caning Town widzę billboard wysoko
W
niebo wznosi się tam duży srebrny samolot
I
dostrzegam też słowa: „Siedem lotów co dzień”
Mówi,
że sześć z tych maszyn zmierza [wprost] na JFK
Żebym
garść złota miał – srebro by starczyło
Silvertown
blues – tej historii by nie było
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
Iść
na dno tam w Silvertown
Dno
tam w Silvertown
_____
*
Wersja alternatywna:
Z
trujących ścieków nowy widok się wyłania
Nowy
dźwigów krąg, nowy powód do istnienia
** Lub: gar złota
*** To by się nie wydarzyło
*** To by się nie wydarzyło
[2000]
Tłum.
(N.N.) & TŁM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz